Początek meczu był obiecujący dla poznanianek, które objęły prowadzenie i uwierzyły, że mogą nawiązać równorzędną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem.
W drugiej kwarcie miejscowe straciły nieco rytm, zbyt często pudłowały z dobrych pozycji i za rzadko wygrywały walkę pod tablicami. Do przerwy przegrywały, ale przewaga torunianek nie była wcale dla nich bezpieczna.
Po zmianie stron kiedy wszyscy spodziewali się szalonego pościgu akademiczek, coraz lepiej zaczęły spisywać się przyjezdne na czele z dobrze znaną poznańskiej publiczności, Agnieszką Skobel. Pod koniec trzeciej kwarty „Katarzynki” odskoczyły naszym zawodniczkom na ponad 10 punktów i być może pomyślały, że zwycięstwo mają w kieszeni. Tymczasem Jazmine Davis i jej koleżanki nie zamierzały składać broni.
Na początku czwartej kwarty poznanianki niemal doścignęły rywalki (57:58 w 33 min). W dodatku miały kilka okazji, by wyjść na prowadzenie. Niestety znów zaczęła zawodzić skuteczność. Daria Marciniak najpierw nie trafiła spod kosza, a po chwili zgubiła piłkę. W efekcie Energa znów odskoczyła (61:68). W końcówce gospodynie miały szansę, żeby doprowadzić do dogrywki, ale zza linii 6,75 m donie trafiła Davis. Inna sprawa, że Amerykanka była wyróżniającą się postacią w poznańskim zespole i to głównie dzięki niej udało się w ostatniej minucie napędzić strachu toruniankom.
PLKK: Enea AZS Poznań – Energa Toruń 71:76 (17:20, 16:21, 17:17, 21:18)
Enea: Davis 25, Smith 13, Woźniak 12, Rymarenko 11, Marciniak 8, Niemojewska 2, Parzeńska 0, Bednarczyk 0.
Energa: Mansfield 26, Skobel 16, Maliszewska 7, Uro-Nilie 7, Cain 6, Hmbuckle 6, Tłumak 4, Grigalauskyte 4.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?