Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już tylko dwa dni pozostały do meczu Lech - Legia Warszawa

Hubert Maćkowiak
Już tylko dwa dni pozostały do meczu Lech - Legia Warszawa
Już tylko dwa dni pozostały do meczu Lech - Legia Warszawa Archiwum
Starcia z warszawską jedenastką od wielu lat elektryzują wszystkich Wielkopolan kibicujących Lechowi. Zagrać w takim meczu to spełnienie marzeń dla każdego chłopaka z naszego regionu. Jakub Wilk, rodowity poznaniak w sobotę będzie miał okazję po raz kolejny wystąpić w tym prestiżowym spotkaniu, nazywanym "Derbami Polski".

- Kiedyś było tak, że Legia zawsze znajdowała się w pierwszej trójce. Lechowi szło wtedy nieco gorzej, ale i tak zawsze potrafiliśmy się zmobilizować i wznieść na wyżyny umiejętności. Nawet kiedy byliśmy w kryzysie, z Legią walczyliśmy z podwójną determinacją. Te mecze zawsze stały na wysokim poziomie - mówi. Oprócz opowiadania historii, skrzydłowy Lecha ma wielką ochotę, ale i szansę napisać następny rozdział w pojedynkach poznańsko-warszawskich.

- Mam nadzieję, że w sobotę po raz kolejny wzniesiemy się na nasze wyżyny i pokażemy w starciu z Legią dobry futbol. Musimy zagrać z taką determinacją, jak w poprzednich takich meczach - deklaruje.

Czytaj także: Arboleda o krok od polskiego obywatelstwa

- Moim zdaniem mamy świetnych piłkarzy i nie możemy przejmować się tą zadyszką. Wciąż walczymy o swój cel i nie wolno nam chodzić ze zwieszonymi głowami. Dlatego mobilizujemy się na następny mecz. Spotkanie z Legią to dobra okazja, żeby się przełamać.

W czasach "starego" Lecha często to Legia uchodziła za faworyta. Dopiero kiedy Kolejorz zaczął grać o najwyższe cele, o wiele trudniej wskazać pewniaka do wygranej. Tym razem kibice obstawiający mecze u bukmacherów także mają nie lada problem .

- Co prawda Legia jest wyżej w ligowej tabeli, ale w obecnej sytuacji niewiele to znaczy. Wystarczy wygrać dwa mecze i już się jest na górze. Mogliśmy sami tak zrobić, ale niestety nie zwyciężyliśmy ani ze Śląskiem, ani z Polonią. Dlatego spadliśmy trochę w dół tabeli- twierdzi nasz rozmówca, który pała żądzą rewanżu za porażkę z poprzedniej rundy, kiedy to Kolejorz prowadził w Warszawie do przerwy 1:0, by ostatecznie przegrać 1:2.

- W poprzednim meczu zaprezentowaliśmy się dobrze w pierwszej połowie. Przegraliśmy na własne życzenie. Gramy u siebie, więc na pewno powalczymy o zwycięstwo. Wiadomo, ile ten mecz znaczy dla kibiców Lecha. To nasz dodatkowy atut - dodaje Wilk.

Czytaj także: Coraz mniej biletów na mecz Lecha z Legią

W sobotnie popołudnie bardzo możliwy jest występ Wilka od pierwszej minuty. Na dośrodkowania będą liczyli koledzy z drużyny. To ten zawodnik zaliczył asystę przy ostatnim trafieniu Bartosza Ślusarskiego z Podbeskidziem. Wtedy zacentrował pikę wprost na głowę kolegi z drużyny.

- Bardzo zależy mi na tym, żeby zagrać. Jednak decyzja należy do trenera - tłumaczy. Nie sprawia mu kłopotu to, czy wystąpi na lewej, czy też na prawej stronie.

Kibice Lecha wierzą, że i tym razem uda się pokonać Legię. Radość byłaby podwójna, gdyby miał w tym wielki wkład "Wilczek", grający w Lechu od ukończenie słynnej "trzynastki" .

- Mam nadzieję, że uda się wygrać. To pomoże złapać wiatr w żagle i ruszyć do dalszej walki w tym sezonie - kończy nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski