MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spektakularne kradzieże, które nadal czekają na wyjaśnienie

Andrzej Kurzyński
Policja w całym kraju szuka ochroniarza, który skradł 8 milionów złotych. Fałszywi konwojenci, którzy blisko cztery lata temu obrabowali jeden z kaliskich supermarketów, wciąż są na wolności

Wyczyn konwojenta, który 10 lipca ukradł 8 milionów złotych, już został okrzyknięty kradzieżą stulecia. Dwóch konwojentów weszło do banku, a trzeci niespodziewanie odjechał samochodem. Wkrótce potem znaleziono porzucone auto. Konwojent i pieniądze z samochodu zniknęły. Według szacunków było to prawie 8 mln zł. Mężczyzna zatrudnił się w firmie ochroniarskiej kilka miesięcy wcześniej, podał dane osobowe zupełnie innej osoby. Miał ogoloną głowę i brodę. W pracy ponoć nigdy nie zdejmował rękawiczek.

Policjanci zabezpieczyli nagranie z kamery bankomatu na poznańskim Grunwaldzie. Na materiale filmowym zarejestrowany jest wizerunek poszukiwanego mężczyzny. Nie jest jednak wykluczone, że po kradzieży pieniędzy mężczyzna mógł jednak zmienić wygląd. Policja nie wie dokładnie, kogo szuka. Stąd kłopot z wystawieniem listu gończego, który mógłby trafić do policji nie tylko w całym kraju, ale i zagranicą.

To nie jedyna tak zuchwała kradzież w ostatnim czasie. Do podobnego zdarzenia doszło blisko cztery lata temu w Kaliszu. Złodzieje podszyli się pod pracowników firmy ochroniarskiej i jako fałszywi konwojenci ukradli z kaliskiego supermarketu Kaufland utarg, w sumie około 160 tysięcy złotych. Łup zapewne byłby większy, gdyby wielu klientów sklepu nie płaciło za swoje zakupy kartami.

Wszystko działo się w niedzielę poprzedzającą święta Bożego Narodzenia 2011 roku. Tego dnia jak zawsze po pieniądze miała zgłosić się firma ochroniarska. Odebrana przez nich gotówka powinna zostać przewieziona do banku i wpłacona na konto Kauflandu. Problem jednak w tym, że w sklepie pojawili się zwykli przebierańcy. Cała akcja została przez nich dokładnie zaplanowana. Dobrze bowiem wiedzieli, jak odbywa się przekazanie pieniędzy. Mężczyzna, który je osobiście odbierał z marketu, doskonale znał wszystkie procedury. Pozytywnie przeszedł weryfikację, która zawsze poprzedza przekazanie pieniędzy. Złodziej przedstawił się nazwiskiem - jak się później okazało - niepracującego już ochroniarza. Nikt tego jednak nie odkrył, bo to nazwisko nadal widniało na liście osób uprawnionych do odbierania pieniędzy. Chwilę później sprawca bez najmniejszych problemów otrzymał przygotowaną gotówkę.

O tym, że pieniądze trafiły w niewłaściwe ręce, zorientowano się dopiero wtedy, gdy po około dwóch godzinach do sklepu przyjechał właściwy konwój. Wówczas natychmiast zaalarmowano policję, ale po złodziejach dawno nie było już śladu. Funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi nagrania z monitoringu oraz przesłuchali świadków i... nic. Sprawa została umorzona ze względu na niewykrycie sprawców.

- Nie oznacza to jednak, że sprawa nie pozostaje w kręgu zainteresowań policjantów - mówi nam sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - W każdej chwili może pojawić się jakiś trop, który może naprowadzić na sprawców.

Jak na razie w kategorii porażki kaliska policja musi traktować sprawę włamania do sklepu jubilerskiego przy ulicy Górnośląskiej. w tym przypadku złodzieje także cieszą się wolnością.

W ostatni weekend kwietnia 2012 roku. Sprawcy musieli mieć wszystko dokładnie zaplanowane. Pod osłoną nocy weszli do budynku i dostali się do piwnicy. Następnie... wycięli dziurę w podłodze i po chwili byli już w sklepie. Ich łupem padła między innymi złota biżuteria. Początkowo straty wyceniano nawet na ćwierć miliona złotych. Ostatecznie okazało się, że wyniosły one około 40 tysięcy złotych. Złodzieje zniknęli z łupem i do dzisiaj wszelki słuch po nich zaginął...

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski