"Slow Travel Poznań to idea zrzeszająca sympatyków podróżowania bez pośpiechu i pełnego poznawania świata" I tak właśnie było w sobotnie przedpołudnie. A przewodnikiem po Parku Wilsona i Palmiarni była Marlena Filipiak.
- Kochamy Kraków, podoba nam się Gdańsk. Doceńmy w końcu Poznań - przekonywała kilkudziesięciu miejskich podróżników.
A Poznań to właśnie Łazarz. Jego piękno secesyjnych kamienic, urok Parku Wilsona i morze zieleni w Palmiarni. Kiedyś na Łazarzu było więcej ogrodów. Budowane tu kamienice dla pruskich wysokich urzędników nie miały oficyn, tylko podwórza i ogrody, a nierzadko też fontanny.
Trasa spaceru wiodła jednak nie uliczkami Łazarza, ale alejkami Parku Wilsona. Za jego murem mieścił się kiedyś browar, w którym w latach 80-tych otwarto pierwszą w Poznaniu dyskotekę. Nazywała się oczywiście "Browar".
Rzeźba w samym sercu parku przedstawiająca uwolnienie Andromedy przez Perseusza to dzieło rąk na pamiątkę wizyty cesarzowej Wiktorii w Poznaniu. Z kolei rosnąca w głębi parku mahonia posiada jadalne, granatowe jagody. A na rozbudowę Palmiarni cały Poznań zbierał aluminiowe kapsle od śmietany i puste tubki po paście do zębów.
Tymi i innymi ciekawostkami Marlena Filipiak raczyła "podróżników". I było tak jak miało być: czyli bez pośpiechu. Zwłaszcza w Palmiarni, gdzie każda roślina to była osobna historia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?