- Okna są drewniane, wstawiono je w 1944 roku. Izolację remontowano później, ale i tak ma już prawie 50 lat - tłumaczy Stanisław Szpikowski, mieszkaniec bloku.
Magdalena Gościńska, rzecznik ZKZL, potwierdza, że stan techniczny budynku jest zły, ale z powodu ograniczonych finansów nie można przeprowadzić niezbędnych robót.
I tak sprawa ciągnie się już kilkanaście lat. - Nasz blok jest w najgorszym stanie na całej ulicy. Mimo to nikt nie zalega z opłatami, chociaż nie są niskie - podkreśla pan Stanisław.
Problemy zauważa nie tylko on. Genowefa Rydlewska, też mieszkanka budynku przy Drzymały, mówi: - Okna po prostu się sypią. Ostatnio była u nas niezależna komisja i orzekła, że już od dawna są do wymiany. To samo dzieje się z tynkiem - blok kompletnie nie ma izolacji.
Magdalena Gościńska wylicza jednak, że co roku na poprawę stanu miejskich nieruchomości przeznaczane jest 8-10 milionów złotych.
Kilka lat temu ZKZL zlecił w bloku remont. Wymieniono instalację elektryczną, położono nowy dach, wyremontowano komin i klatkę schodową. To jednak nie wystarczyło, bo od zewnątrz budynek nadal prezentuje się fatalnie.
- Swego czasu wymieniliśmy w lokalu na Drzymały dwa okna, ale ze względu na wielkość mieszkania dalsze prace nie są teraz możliwe - wyjaśnia rzeczniczka ZKZL i informuje, że obecnie trwa jeszcze powiększanie lokalu pana Szpikowskiego.
W związku ze stanem technicznym bloku lokatorów spotyka jednak wiele niedogodności. W czasie deszczu przez zniszczone okna wdziera się woda, regularnie zalewając mieszkania. Zimą wzrastają z kolei koszty opału, ponieważ ściany słabo utrzymują temperaturę. - W czasie deszczu mamy powódź. Zimą mróz. Wilgoć niszczy ubrania i meble - podsumowują mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?