Furiacki, rockowy początek to nie przypadek - choć w muzyce poznaniaków pozostało jeszcze trochę jazzowego klimatu pierwszej płyty "Lazy" ("The Wrong Song"), to nowe kompozycje ujawniają przede wszystkim chęć wyzwolenia u słuchaczy niekontrolowanego rzutu adrenaliny. Sami zresztą sygnalizują, że "kompletna bzdura siedzieć w kącie" ("Bzdurra") i robią wszystko, by się z tego kąta wyrwać.
Kolejne trzy utwory pokazują, kto byłby najlepszym "rozgrzewaczem" przed poznańskim koncertem Radiohead. Wyciszone, ale intensywne za sprawą partii chóralnej "The Best Is Yet To Come" płynnie przechodzi w pokomplikowane rytmicznie "Arrivederci Everyone", ale to nic w porównaniu z epickim "Cold Love". Końcówka płyty trzyma poziom (poza bezbarwnym coverem Talk Talk), ale najważniejsze już się stało - Snowman już nie tylko intryguje i zaciekawia, ale zaczyna uzależniać.
W "Bzdurze" Michał Kowalonek śpiewa że "najlepiej byłoby, gdyby świat zrozumiał, że cisza czyni cuda". Dla nowej płyty jego grupy ciszę poświęcić jednak warto - zwłaszcza, że kończy ją rokująca nadzieję na przebój piosenka "Niezmiennie", z mądrym tekstem Michała Wiraszki z Much. Tą drogą powinien iść Snowman, walcząc o słuchaczy - przebojowo, po polsku, ale i po swojemu, czyli trochę inaczej niż wszyscy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?