Smochowice: Płonęły samochody i budynek

Do groźnego zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek na Smochowicach. Tuż przed północą na skrzyżowaniu ul. Kościerzyńskiej i Darłowskiej w zakładzie zajmującym się montowaniem instalacji gazowych w samochodach miał miejsce duży pożar.

– Zgłoszenie otrzymaliśmy kilkanaście minut przed północą. Pożar bardzo szybko się rozprzestrzeniał – opowiada Sławomir Brandt, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Poznaniu.

Na miejsce zdarzenia wysłanych zostało siedem zastępów straży pożarnej. Łącznie nad ugaszeniem ognia pracowało 25 strażaków. Mimo ich wysiłku całkowicie spłonęło 11 samochodów, a cztery kolejne zostały uszkodzone. Ogień zajął również część budynku obok samochodów. Zniszczony został fragment elewacji budynku i stolarka okienna.

– Strażacy, którzy byli na miejscu, ugasili auta i budynek oraz zabezpieczyli miejsce tak, by ogień się dalej nie rozprzestrzeniał. Następnie przekazali miejsce policjantom – mówi Sławomir Brandt.

Przyczyna pożaru nadal pozostaje nieznana. Wczoraj na miejscu zdarzenia pracował policyjny biegły, który miał ustalić czy był to tylko nieszczęśliwy wypadek, czy doszło do podpalenia. Jego decyzje będą istotne dla ewentualnych działań prowadzonych przez policję.

– To od jego ustaleń będzie zależało czy podejmiemy dalsze kroki w tej sprawie. Na razie wciąż musimy poczekać na opinię biegłego – mówi Piotr Garstka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Jednocześnie dodaje, że policyjny technik był już na miejscu zdarzenia, a ewentualne ślady zostały już zabezpieczone. Ponadto funkcjonariusze przesłuchali okolicznych mieszkańców oraz sprawdzają czy w pobliżu znajdował się monitoring, który mógłby pomóc wyjaśnić przyczynę pożaru.

Skutki pożaru na Smochowicach są bardzo bolesne. Straty oszacowano na ok. 400 tys. zł, z czego zaledwie 10 tys. zł wynoszą uszkodzenia budynku. Pozostałe 390 tys. zł to straty wynikające z uszkodzeń samochodów. Na szczęście żadna osoba nie została ranna.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy przypadek tak poważnego pożaru aut w Poznaniu w ostatnim czasie. W lipcu cztery samochody stanęły w ogniu na Zawadach. Trzy z nich spłonęły doszczętnie a jedno zostało nadpalone. Tyle samo aut paliło się w sierpniu na ul. Szamarzewskiego. W tym przypadku dwa auta zostały całkowicie zniszczone a jedno uszkodzone.