Jedli posiłki w jednej stołówce. Koniński sanepid prowadzi dochodzenie mające wyjaśnić przyczyny zatrucia. Rozważane są dwie możliwości: zatrucie pokarmowe lub norowirusy (wirusy powodujące nieżyty jelitowo-żołądkowe). Na razie zamknięta została kuchnia.
Wszyscy zatruli się na obozie koło Ślesina - koniński sanepid zamknął kuchnię w ośrodku
66 osób z Polski, Czech i Stanów Zjednoczonych uczestniczyło w obozie językowym w Półwiosku Starym w ośrodku Delfin. Większość z nich to nastolatki z Poznania. W tym samym ośrodku było też 15 uczestników obozu kajakowego z Kalisza i okolic. W środę około godziny 15 jeden z nich poczuł się źle.
- Był to syn właścicieli ośrodka. Poszedł do pokoju. Okazało się, że wymiotował - opowiada Wojciech Pawluk, uczestnik obozu językowego. - Później w nocy zaczęły się zgłaszać kolejne osoby.
Właściciele ośrodka wezwali pogotowie.
- Próbowaliśmy wezwać miejscowego lekarza, ale odmówił, więc musieliśmy zadzwonić na pogotowie - opowiada Violeta Zaborowska, właścicielka Delfina. - Przyjechało kilka karetek, które zabrały chorych do szpitala w Koninie. Nie mogliśmy zrobić inaczej, bo odpowiadamy za uczestników obozów. Nie możemy podawać im żadnych lekarstw.
Osoby przywiezione do Konina trafiły na oddział zakaźny i oddział ogólny, w którym wydzielono część do przyjmowania chorych z Półwioska.
- Łącznie przywieziono do nas 40 osób, z czego 28 to dzieci w wieku 10-17 lat. Objawy wskazują na ostre zatrucie pokarmowe - wyjaśnia Zbigniew Pęczak, ordynator oddziału obserwacyjno-zakaźnego konińskiego szpitala. - Znajdują się w stanie ogólnym średnim, ale ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Musimy u nich uzupełnić poziom płynów, elektrolitów i gastrolitów. Na razie nikomu nie mówimy nic o wypisie, będą musieli spędzić w szpitalu przynajmniej od trzech do pięciu dni.
Koniński sanepid prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia.
- Byli tam nasi inspektorzy, którzy przeprowadzili kontrolę w kuchni. W wyniku tej kontroli została podjęta decyzja o zamknięciu tego pomieszczenia. Inspektorzy znaleźli w nim żywą mysz i odchody gryzoni - tłumaczy Aleksandra Stacherska, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koninie. - Dochodzenie prowadzimy pod kątem dwóch możliwości: zatrucia pokarmowego lub norowirusy. Czekamy na wyniki badań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?