Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazany na 6 lat prokurator będzie miał drugi proces

Barbara Sadłowska
W marcu poznański sąd skazał prokuratora z wrocławskiej apelacji na 6 lat za łapówki, które były ceną ujawnianych tajemnic służbowych. W czwartek Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok. Zbigniew Sz. będzie miał drugi proces.

Czytaj także:
Prokurator do więzienia za seks z przesłuchiwaną
Poznań: Prokurator do więzienia za niewłaściwą znajomość

- Nie oznacza to, że oskarżony jest osobą niewinną - zaznaczył sędzia Maciej Świergosz, dodając, że SA uwzględnił część zarzutów z apelacji obrońców oskarżonego prokuratora i dlatego wyrok został uchylony. Dotyczyły one wiarygodności głównego i praktycznie jedynego świadka oskarżenia, Wioletty P.

Kobieta zatrzymana w marcu 2006 roku za wyłudzenia i fałszowanie dokumentów, aby poprawić swoją sytuację, postanowiła ujawnić korupcję we wrocławskim wymiarze sprawiedliwości. Padło na sędziego z Legnicy, kilku adwokatów i prokuratora Zbigniewa Sz., który wówczas pracował w Prokuraturze Apelacyjnej i ścigał zorganizowanych przestępców. Wioletta P. opowiedziała, jak to pod koniec lat dziewięćdziesiątych poznała go w prokuraturze w Legnicy. Zbigniew Sz. miał jej wówczas zaproponować seks w gabinecie, na co młodsza o dwadzieścia lat kobieta ochoczo przystała. Jak wyjaśniała potem, dlatego, że "seks z prokuratorem to dobry sposób na załatwienie swoich spraw".

Nieszczęściem prokuratora było to, że Wioletta już wtedy była związana z zawodowym oszustem Waldemarem P. Kiedy ponownie spotkała Zbigniewa Sz. w 2003 roku była jego żoną. Waldemar P. siedział i jak twierdzi, Wioletta P. poprosiła prokuratora o informację, kto obciąża jej męża. Potem pytała o rozmaite dochodzenia związane z Waldemarem P., a prokurator miał się za to domagać pieniędzy. W sumie, jak twierdziła Wioletta P. dała mu prawie 45 tysięcy złotych.

Sąd pierwszej instancji uwierzył kobiecie i skazał prokuratora na 6 lat więzienia i wysoką grzywnę. Orzekł też sześcioletni zakaz zajmowania stanowisk w organach ścigania oraz przepadek łapówkarskiego łupu. Surowość kary uzasadnił tym, że prokurator ma stać na straży prawa, a nie je łamać.

Obrońcy Zbigniewa Sz. zaskarżyli wyrok skazujący - prosząc o uniewinnienie albo kolejny proces dla oskarżonego prokuratora. Sąd Apelacyjny wybrał tę drugą opcję. W drugim procesie sąd ma sprawdzić wiarygodność Wioletty jako świadka.

- Trzeba ją sprawdzić w sposób szczególnie drobiazgowy, co jest koniecznością w sprawach korupcyjnych. Tym bardziej, że Wioletta P. nie jest osobą "kryształową" - powiedział sędzia Maciej Świergosz, przypominając, że sędzia z Legnicy, pomówiony przez Wiolettę został prawomocnie uniewinniony (na wszystkich poziomach, łącznie z Sądem Najwyższym).

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Świergosz podał konkretne sytuacje, w których "tyfusowa" dla wrocławskiej Temidy Wioletta mogła mijać się z prawdą. Na przykład, prokurator Sz. jeszcze w Legnicy umorzył postępowanie, w którym się pojawiła, ale to nie on ją przesłuchiwał.

Oskarżony, który nie przyznał się do winy, a jedynie do spotkań z powabną małżonką oszusta, spędził w areszcie półtora roku. Nie przyjechał do Poznania na rozprawę apelacyjną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski