Przypomnijmy, że na naszych łamach opisaliśmy skandaliczne warunki, w jakich przebywali pacjenci. Dochodziło nawet do tego, że zwłoki starszej kobiety leżały w łazience (więcej: patrz ramka). W sumie pod naszymi publikacjami w internecie, na temat byłego szpitala wojskowego, pojawiły się setki komentarzy, na skrzynkę otrzymaliśmy wiele e-maili, odebraliśmy też liczne telefony. Prawie wszystkie głosy w sprawie w złym świetle przedstawiały szpital. Zaledwie w kilku komentarzach czytelnicy stanęli w obronie personelu szpitala, a trzy z nich były napisane w takim tonie, jakby wypowiadała się pielęgniarka lub pielęgniarz. Między innymi: "Łatwo krytykować i wylewać pomyje. Popracuj miesiąc lub dwa, a wtedy zobaczysz!"
Czytaj publikację: "Syn zmarłej pacjentki: W tym szpitalu panuje znieczulica!"
Z tym komentarzem zgadza się Teresa Kruczkowska, przewodnicząca Wielkopolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych. Staje ona w obronie pielęgniarek.
Krytykuje to, do czego dochodzi na oddziale. Mowa o tym, że podczas nocnej zmiany 30 pacjentami opiekują się dwie pielęgniarki. Podobnie jest po południu. Jedynie od rana jest ich więcej. Wtedy są cztery pielęgniarki i sanitariuszka.
Teresa Kruczkowska przyznaje, że dwie pielęgniarki nie są w stanie odpowiednio opiekować się tyloma potrzebującymi. Mimo że jest to zgodne z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia. - Taka liczba personelu medycznego nie jest wystarczająca - mówi wprost i przyznaje, że zdarzają się sytuacje na takich oddziałach, w których wszyscy z pacjentów są "leżący", a wtedy opieka jest wręcz niemożliwa.
Teresa Kruczkowska podkreśla jednak, że w całej polskiej służbie zdrowia brakuje pielęgniarek i niedobór ten zaczyna być normą, a fakt, że "na papierze" jest ich wystarczająca liczba jest zakłamany, bo... zdecydowana większość ma więcej niż jeden etat. Jak mówi przewodnicząca, pielęgniarki pracują na półtora lub dwa etaty i dodaje, że często wiążę się to z brakiem siły, a to z kolei wpływa na bezpieczeństwo pacjenta, a także na jakość obsługi.
- Dorabianie to jednak konieczność, bo wynagrodzenie jest uwłaczające - wyjaśnia i dodaje: - Nasza praca jest niedoceniana. Pielęgniarka z 20-letnim stażem miesięcznie zarabia około dwóch tysięcy złotych.
Czytaj tekst: "Pacjenci mówią, że w tym poznańskim szpitalu skandal to codzienność"
Nic jednak nie wskazuje, żeby sytuacja personelu medycznego - zarówno w byłym szpitalu wojskowym, jak i w całej Polsce - miała się zmienić.
Co dalej z byłym szpitalem wojskowym?
Niewiele zmieni się również, jeśli chodzi o samo funkcjonowanie szpitala. Jak mówi Stanisław Szczepaniak, zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych, mimo że w planach jest "wyprowadzka" szpitala z budynku, obecnie są przeprowadzane remonty części pomieszczeń.
- Planujemy przeniesienie stąd części zabiegowej, a później także zachowawczej, czyli miejsca, gdzie pacjenci wracają do zdrowia - mówi zastępca dyrektora. Przyznaje jednak, że nie jest to perspektywa najbliższych kilku lat.
Problem z tego powodu może pojawić się 1 stycznia 2016 roku. Wtedy to według rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia, wszystkie placówki medyczne, muszą spełniać wygórowane warunki tzw. sanitarno-lokalowe. A tych budynek przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu prawdopodobnie nie spełni.
- Jeśli będzie taka potrzeba oddziały będą przeniesione do budynku przy ul. Przybyszewskiego - mówi "Głosowi" dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?