Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Enei Energetyka wracają do ligowej rywalizacji po ponad miesięcznej przerwie. Wygrały z koronawirusem, teraz chcą wygrać z AZS

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Klaudia Świstek zadeklarowała, że ewentualne niepowodzenia poznańskiej drużyny nie będą usprawiedliwiane chorobą
Klaudia Świstek zadeklarowała, że ewentualne niepowodzenia poznańskiej drużyny nie będą usprawiedliwiane chorobą Fot. Archiwum Głosu Wlkp.
Po miesiącu i czterech dniach pierwszoligowe siatkarki Enei Energetyka Poznań wrócą do ligowej rywalizacji. W sobotę o godz. 17 zmierzą się w hali CityZen z AZS Politechniką Śląską Gliwice. Energetyczne dziewczyny wreszcie wygrały więc z koronawirusem. Czy jednak będą już w takiej formie, by wygrywać też w lidze?

– Mieliśmy trochę szczęścia w nieszczęściu, bo z ośmiu zakażonych zawodniczek ani jedna nie miała poważnych problemów zdrowotnych. Część dziewczyn nie miała nawet objawów koronawirusa. Inna sprawa, że trzy tygodnie nie trenowały w normalnych warunkach, więc nie wiadomo jak to się odbije na ich dyspozycji. Mam nadzieję, że nie za mocno –przyznał Robert Rakowski, prezes Enei Energetyka.

Zobacz też: Enea Energetyk odmładza skład, ale nie rezygnuje z wysokich celów w I lidze

Pierwszy raz siatkarki w komplecie spotkały się dopiero w ostatni poniedziałek.

– Powroty odbywały się etapami. Ostatnia grupa dziewczyn dołączyła do zespołu dwa dni temu. Nie potrafię powiedzieć jak przerwa w zajęciach odbije się na naszej formie. Liczę jedynie na to, że szybko dojdziemy do siebie i nie będziemy odstawać fizycznie od rywalek. Pocieszające jest to, że przez ostatni miesiąc trenowałyśmy w domu, ale wiadomo, że to nie była komfortowa sytuacja – zauważyła Klaudia Świstek, kapitan energetycznych dziewczyn.

Trener Marcin Patyk musi się martwić nie tylko o kondycję swoich podopiecznych, ale również o kalendarz rozgrywek. W stosunku do sobotniego rywala poznanianki mają bowiem rozegrane trzy spotkania mniej. Inna sprawa, że gliwiczanki jako jedyne w lidze ani razu nie pauzowały od początku sezonu.

– Liga w tym sezonie jest dziwna, bo trudno porównywać dorobek drużyn, skoro jedne mają siedem rozegranych meczów, a inne tylko trzy. Zaległe mecze musimy zaplanować z głową, choć z drugiej strony tych zaległości nie jest tak dużo byśmy nie uporały się z nimi do końca roku – dodała „Świstu”.

Jej zdaniem najważniejsze jednak jest to, że wreszcie można wspólnie już trenować w hali z koleżankami.

– Siedzenie w domu to katorga. Każda z nas chce już wrócić do znanego sobie rytmu dnia i tęskni za rywalizacją w lidze. Nie wiem jak to wszystko zafunkcjonuje w sobotę, ale obiecuję, że w razie porażki nie będziemy się usprawiedliwiać chorobą, chociaż pesymistycznego wariantu tak naprawdę nie biorę pod uwagę – śmiała się przyjmująca poznańskiej ekipy.
AZS Politechniki Śląskiej jest na piątym miejscu w tabeli z dorobkiem 10 punktów.

– Nie grałyśmy z Gliwicami przed sezonem, więc trudno oceniać mi potencjał rywalek. Na pewno jest to solidny i doświadczony zespół, z którym musimy zagrać na maksymalnych obrotach, żeby wygrać pierwszy mecz w tym sezonie na własnym parkiecie – zakończyła kapitan Enei Energetyka.

Tymczasem Enea PTPS Piła pokonała Jokera Świecie 3:1 (15:25, 25:20, 25:23, 25:14) w meczu dziewiątej kolejki ekstraklasy. Pilanki zdobyły w ten sposób pierwsze punkty w tym sezonie.

Oba zespoły plasują się w dolnej części tabeli. Przed tym spotkaniem gospodynie wygrały tylko jednego seta. Zespół gości błyskawicznie objął prowadzenie 5:0 i ta przewaga ustawiła rywalizację w pierwszym secie. Drugi set to zupełnie inny obraz gry. Do stanu 18:17 oglądaliśmy wyrównaną grę. Następnie Enea PTPS uzyskała kilka punktów przewagi, a gospodyniom wydatnie pomogły rywalki, które miały problemy ze skończeniem akcji. W drużynie z Piły akcje kończyła Koleta Łyszkiewicz, która nie rozpoczęła spotkania w szóstce. Świetnie funkcjonował blok podopiecznych trenera Adama Grabowskiego.

Trzeci set był najbardziej wyrównany. Od stanu 15:14 pilanki uzyskały przewagę 19:15. Jokerki nie poddawały się i doprowadziły do stanu po 22, ale ostatni punkt gospodynie zdobyły po błędzie Joanny Sikorskiej. W czwartej partii świetnie prezentujący się zespół Enei PTPS przeważał już wyraźnie i pewnie wygrała seta, a tym samym zainkasował trzy punkty.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski