Siatkarki Enei Energetyka Poznań w swoim nowym domu wygrały z LOS Nowy Dwór Mazowiecki. Droga do zwycięstwa nie była jednak usłana różami

Zobacz też: TOP 10 najładniejszych siatkarek w Polsce

Zwycięstwo energetycznym dziewczynom nie przyszło łatwo, bo ich gra mocno falowała, co biorąc pod uwagę ich niską średnią wieku nie było zaskakujące. Kluczowe dla losów spotkania okazało się wejście na boisko, po trzecim przegranym secie Martyny Szczepuły. 19-latka wygrała końcówkę czwartej partii, a i w piątej nie pękała, choć jej też zdarzały się błędy. W końcówce meczu ważne punkty zdobywała też Agata Plaga. Niskiej przyjmującej wcześniej zdarzały się jednak w ataku długie fragmenty niemocy.

– Rywal kompletnie nas nie zaskoczył. Dogłębnie analizowaliśmy jego grę podczas odprawy. Uczulałem dziewczyny na miękką grę przyjezdnych na siatce i ponawianie akcji. Wszystko o czym mówiliśmy potwierdziło się na parkiecie. Nam brakuje jeszcze stabilizacji w grze i stąd wzięło się pięć setów – tłumaczył trener Enei, Marcin Patyk.

Według niego czas będzie jednak sprzymierzeńcem poznanianek, które mają duży potencjał i możliwości, by walczyć o czołowe lokaty w lidze.

W spotkaniu z ekipą z Nowego Dworu być może jeszcze nie było tego widać, ale rzeczywiście momentami gra miejscowych mogła się podobać, zwłaszcza nieszablonowe zagrania MVP spotkania, rozgrywającej Martyny Gorzkiewicz i mocne ataki najwyższej na boisku, Pauliny Reiter. Z pewnością na więcej też stać obie środkowe, czyli Emilię Oktabę i Klaudię Laskowską.

W innych meczach I ligi siatkarek padły następujące wyniki: San Pajda Jarosław – Wieżyca Stężyca 3:0, AZS AWF Warszawa – Stal Mielec 0:3, Płomień Sosnowiec – Karpaty Krosno 3:0, AZS Białystok – SMS Szczyrk 2:3, Solna Wieliczka – Częstochowianka 3:1, PWSZ Tarnów – Libero Aleksandrów Łódzki 3:0. Na czele tabeli po 3. kolejkach PWSZ i Stal z kompletem punktów. Enea Energetyk z dorobkiem 4. punktów zajmuje szóste miejsce.

Z kolei w sobotę w I lidze mężczyzn Krispol Września przegrał u siebie z KPS Siedlce 2:3 (25:27, 25:19, 25:19, 21:25, 13:15). Pomarańczowi nie wykorzystali szansy na zwycięstwo w czterech partiach. MVP spotkania został wybrany Adam Lorenc, który zdobył 32 punkty i zakończył to starcie z fantastyczną, 59-procentową skutecznością w ataku.

Wrześnianie na początku sezonu prezentują dobry poziom, ale w końcówkach niektórych setów nie potrafią zachować chłodnej głowy i tracą szanse na zwycięstwo. Zespół gospodarzy na cztery spotkania wygrał tylko jedno.

– Myślę, że to spotkanie we Wrześni będzie wyrównane, ponieważ mamy do dyspozycji wszystkich zawodników – przyznał Mateusz Grabda, trener KPS.

Jeśli ktoś sądził, że zespół gości odda to starcie bez walki, wygrywając czwartą partię i zdobywając już punkt – ten był w błędzie. Tie-break rozpoczął się on od równej gry punkt za punkt. Przed zamianą stron bardzo dobrą zagrywką popisał się ponownie Mateusz Linda i gospodarze wyszli na prowadzenie 7:4. Siedlczanie walczyli jednak do końca. Po krótkiej przerwie doprowadzili do remisu 8:8. Ostatecznie chłodną głowę zachowali goście, którzy wygrali 15:13. Wygraną zespołu z województwa mazowieckiego przypieczętował skutecznym atakiem Lorenc.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]