Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądny dzień dla palaczy

Paulina Jęczmionka, Monika Kaczyńska
Na papierosa przed szkołę lub uczelnię nie wyjdą legalnie  nauczyciele, uczniowie ani studenci
Na papierosa przed szkołę lub uczelnię nie wyjdą legalnie nauczyciele, uczniowie ani studenci fot. MALGORZATA GENCA / POLSKAPRESSE
Palacze schodzą do podziemia? Nie całkiem, choć od poniedziałku miejsc, gdzie będzie można bezkarnie kontentować się dymkiem zdecydowanie ubędzie. Posłowie, nowelizując ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, postanowili zakazać palenia w wielu miejscach publicznych. Od szkół i szpitali począwszy, przez przystanki komunikacji miejskiej po puby i restauracje.

Na papierosa przed szkołę lub uczelnię nie wyjdą legalnie ani nauczyciele, ani uczniowie czy studenci. To samo dotyczy lekarzy, pielęgniarek oraz pacjentów zakładów opieki zdrowotnej. W przypadku tych instytucji posłowie zdecydowali, że palenie jest zakazane nie tylko w pomieszczeniach, ale w ogóle na całym terenie. Na palaczy padł blady strach.

- Naprawdę? - Krzysztof Marcinkowski, studiujący na poznańskim Morasku jest zdziwiony. - Dotąd wychodziłem na patio. Jeśli teraz w całym kampusie nie będzie wolno palić, to uznam, że moje prawa są gwałcone. Rozumiem, że takie ograniczenia dotyczą pomieszczeń, ale żeby na świeżym powietrzu nie można było zapalić papierosa ? To absurd. Uważam, że w takim przypadku władze uczelni powinny zorganizować palarnię.

Mogą to zrobić, podobnie jak właściciele m.in. domów pomocy społecznej czy szpitali psychiatrycznych. Jednak rzecz nie będzie mogła się sprowadzać do ustawienia popielniczki i wywieszenia napisu "tu wolno palić". Zgodnie z nowym prawem palarnia musi być oddzielnym, szczelnie zamykanym pomieszczeniem, z wentylacją mechaniczną lub systemem filtracyjnym, takim, aby dym nie przenikał do innych pomieszczeń. Co więcej palarnia musi być usytuowana tak, by nikt, kto nie chce tam wejść, nie musiał tego zrobić. Nie może być więc ani częścią korytarza, ani np. przedsionkiem toalety.

Mniej restrykcyjnie zostali potraktowani palacze pracujący w innych niż służba zdrowia i oświata branżach. W zakładach pracy, obiektach sportowych i kulturalnych zakaz palenia będzie obowiązywał tylko w pomieszczeniach. Właściciel może zrobić tam palarnię albo zaproponować miejsce na dym-ka na świeżym powietrzu, np. przed teatrem. Zgodnie z wolą posłów "pomieszczeniem zakładu pracy" jest także samochód służbowy. W związku z tym nie będzie można w nim palić, co więcej firma będzie musiała zadbać, by nakleić w nim (w widocznym miejscu) informację o zakazie palenia.

Mimo że na wolnym powietrzu, wolne od dymu mają być też place zabaw dla dzieci.
Największe kontrowersje budzi zakaz palenia w lokalach gastronomicznych - kawiarniach, pubach, restauracjach, klubach. Posłowie nie zdecydowali się pozostawić tej kwestii w gestii właścicieli, choć początkowo były takie plany.

- Właściciele pubów i restauratorzy przespali sprawę - podsumowuje Waldemar Janeda z Organizacji Wyzwolenia Palaczy. - I teraz płaczą. Zwłaszcza ci z małych, osiedlowych pubów. Nawet gdyby zainwestowali w palarnie, to trudno sobie wyobrazić kogoś, kto w czasie meczu wychodzi na papierosa i właśnie wtedy pada bramka. To już lepiej spotkać się w domu.

Nie bez znaczenia jest i to, że stworzenie palarni może oznaczać spory koszt.
- O ile w Meskalu, gdzie mamy oddzielne pomieszczenie, które od poniedziałku będzie palarnią na 4-5 osób, przystosowanie go nie będzie kosztowało nas więcej niż 3 tys. zł, o tyle w Meskalinie, gdzie jest jedna sala, aby stworzyć palarnię musielibyśmy zainwestować przynajmniej 20 tys. zł - mówi Benek Ejgierd, właściciel obu klubokawiarni.

- Generalne założenie jest takie, by wszystkie lokale gastronomiczne, puby, kluby były wolne od dymu tytoniowego. Ustawa raczej zachęca do utrzymania zakazu palenia we wszystkich pomieszczeniach, ale zostawia właścicielom placówek gastronomicznych pewną furtkę - tłumaczy Jakub Łobaszewski z Fundacji Promocja Zdrowia. - Od zakazu mogą być dwa wyjątki. Pierwszym z nich jest możliwość wydzielenia palarni w lokalu jednoizbowym. Z kolei jeśli lokal posiada dwie izby lub więcej, jedna z nich może być salą dla palących. I wtedy, w przeciwieństwie do palarni, można tam łączyć konsumpcję z paleniem.

Tam, gdzie takich możliwości nie ma, klienci pożegnają się z papierosem. Na przykład Słodownia w Starym Browarze wprowadzi całkowity zakaz palenia w pomieszczeniach.

- W restauracji nie będzie można palić w ogóle - mówi Małgorzata Hempel-Rybicka, menadżerka. - Dla gości klubu przewidzieliśmy miejsce, gdzie będą mogli zapalić w atrium, na świeżym powietrzu.
- Nie wyobrażam sobie tego - mówi Ewa Mrugalska, bywalczyni klubu. - Żeby zapalić w czasie imprezy wychodzić na dwór i jeszcze do tego biegać po schodach? Uwielbiam Słodownię, ale być może poszukam innego miejsca.

Przestrzeganie nowych przepisów będzie kontrolował sanepid. Ale nie spodziewa się nawału dodatkowej pracy.

- W ramach normalnych działań będziemy kontrolować też palarnie, oznaczenie pomieszczeń itp. - mówi Cyryla Staszewska, rzeczniczka prasowa sanepidu w Poznaniu.

Na razie i właściciele lokali, i ich klienci czekają: jak prawo zadziała w praktyce? Ale, choć najbardziej restrykcyjne propozycje do ustawy nie weszły, palacze wciąż nie mogą spać spokojnie. Unia Europejska zapowiedziała bowiem zaostrzenie dyrektywy regulującej kwestie palenia, co będzie oznaczało jeszcze więcej zakazów w krajach, które do niej należą.
***

Jutro napiszemy, jakie kary grożą za złamanie nowego prawa, jakie mandaty przewidziano dla palaczy, a jakie na przykład dla właścicieli lokali, w których ustawa będzie łamana.

Gdzie nie wolno palić w Europie?

- Irlandia od marca 2004 r.: zakłady pracy, miejsca publiczne, środki transportu, puby i restauracje.
- Islandia od czerwca 2007 r.: zakłady pracy, bary, kawiarnie, restauracje, puby, nocne kluby.
- Niemcy od września 2007 r.: środki transportu, budynki federalne, a od stycznia 2008 r. w większości landów wszystkie miejsca publiczne (w tym restauracje).
- Hiszpania od stycznia 2006 r.: szkoły, biura, sklepy, szpitale, miejsca kultury, środki transportu oraz puby i restauracje o powierzchni powyżej 100 mkw.
- Włochy od stycznia 2005 r.: miejsca publiczne, puby i restauracje (ale mogą wydzielić oddzielne sale dla palaczy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski