Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przyznał ojcu opiekę nad 7-latką, bo miał dla niej pokój

TR
Patrycja Dridi nie może pogodzić się z tym, że może widywać córkę tylko osiem dni w miesiącu
Patrycja Dridi nie może pogodzić się z tym, że może widywać córkę tylko osiem dni w miesiącu archiwum prywatne
Sąd w Szamotułach uznał, że ojciec, który dysponuje lepszymi warunkami mieszkaniowymi niż matka, będzie też lepszym opiekunem dla 7-letniej dziewczynki. Matka nie może się z tym pogodzić.

- Można przez sześć lat być dobrą matką, a potem złą? - pyta retorycznie Patrycja Dridi z Szamotuł.

W marcu 2014 r. Sąd Rejonowy w Szamotułach wszczął postępowanie o ograniczenie Patrycji i jej byłemu partnerowi władzy rodzicielskiej nad 6-letnią wtedy córką. Na czas trwania postępowania (trwa nadal) powierzył opiekę nad dzieckiem ojcu. Zrobił to za zamkniętymi drzwiami i w trybie natychmiastowym, który zarezerwowany jest wyłącznie dla sytuacji, w których dobro dziecka jest zagrożone.

Nie było. Sąd Okręgowy w Poznaniu, do którego trafiło zażalenie matki, nie miał wątpliwości, że sąd w Szamotułach nadużył prawa.

- Z wniosków opinii biegłej nie wynikało, aby dobro dziecka było zagrożone i konieczne było uregulowanie jego sytuacji w trybie natychmiastowym - wytknęła przewodnicząca składu sędzia Anna Czarnecka.

Sąd w Szamotułach wiedział o tym zresztą najlepiej. Opinię biegłej znał już w styczniu. Gdyby uznał, że dziecku dzieje się krzywda, wydałby postanowienie od razu, a nie czekał dwa miesiące.

Dlaczego zrobił to za zamkniętymi drzwiami, zamiast wyznaczyć rozprawę i przesłuchać świadków? Nie podał żadnych argumentów, co również wytknął mu Sąd Okręgowy.

Tymczasem dla Patrycji Dridi to najważniejsza sprawa w życiu.

- Nigdy bym nie uwierzyła, że mogę stracić córkę - mówi.

Byli typową parą. Ona zajmowała się domem i córką, on pracował na ich utrzymanie. Patrycja wróciła do pracy, kiedy córka miała trzy lata. Najpierw zajmowała się nią ciocia, później dziewczynka poszła do przedszkola. Tymczasem związek ich rodziców się rozpadał. Ostatecznie rozpadł się z końcem 2012 roku. Rozpoczęła się za to wojna o córkę.

Patrycja Dridi nie może zrozumieć dlaczego to jej, matce, sąd nie oddał córki.

- Nie jestem narkomanką, ani alkoholiczką. Nie mieszkam w ruderze, tylko w normalnym mieszkaniu w bloku. Swoją córkę kocham nad życie. Nigdy jej zaniedbywałam i nie skrzywdziłam - mówi kobieta.

Sąd w Szamotułach wszczął jednak z urzędu postępowanie o ograniczenie rodzicom władzy rodzicielskiej przez przydzielenie im kuratora, gdyż zdaniem biegłej rodzice są mocno skonfliktowani, co znacząco obniża ich potencjał rodzicielski. Z kolei dziewczynka w zależności od tego u którego z rodziców akurat przebywała z tym chciała zostać.

Sąd uznał jednak, że to ojciec będzie lepszym opiekunem, gdyż ma lepsze warunki mieszkaniowe. Może zapewnić dziecku osobny pokój. We wrześniu ubiegłego roku ponownie powierzył opiekę ojcu. Z matką dziewczynka ma spędzać zaledwie osiem dni w miesiącu.

- Odbieram to jako karę. Dla siebie i dla córki. I tak samo odebrałaby to każda normalna matka - mówi Patrycja Dridi. - Nie wiem tylko, za co ta kara.

Nie pomogło jej to, że próbowała na nowo ułożyć sobie życie. Jej mąż cudzoziemiec i fakt, że spodziewała się dziecka, zdaniem sądu dodatkowo obniżyły szanse na przyznanie jej opieki nad córką. Noworodki są przecież czasochłonne.

Sprawa po zażaleniu matki ponownie trafiła do Sądu Okręgowego, który tym razem nie podważył decyzji sądu pierwszej instancji. Uznał jednak, że sąd w Szamotułach powinien jak najszybciej zlecić nową opinię - stara straciła już na aktualności i dopiero wtedy decydować o losach dziecka.

Patrycja Dridi wolałaby, żeby tę nową opinię wydała nowa biegła.

- Dla mnie dobro dziecka to coś więcej niż osobny pokój - mówi matka.

- To nie musi być ta sama biegła, a praktyka jest taka, że najczęściej powoływana jest ta sama - mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Ojciec dziecka nie chciał rozmawiać. Odmówił tłumacząc, że to prywatna sprawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski