Według prokuratury, Jakub P. osiem lat temu wraz z innymi osobami napadł w województwie zachodniopomorskim na Jana W. Mężczyźnie kazano wówczas jechać pod Poznań i tam zabrano z jego tira papierosy, które W. na polecenie gangu z Białogardu planował przemycić do Niemiec.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sąd: Rozpoczął się proces biznesmena, który miał działać w gangu
Jakub P. przyznaje, że nabył papierosy pochodzące z tira, ale zaprzecza, by brał udział w napadzie.
W czwartek w sądzie kierowca bardzo niechętnie opowiadał o sprawie sprzed lat. Często mówił, że "nie wie", bądź "nie pamięta". Nie czekał nawet aż sędzia lub obrońcy Jakuba P. dokończą pytanie.
W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że Jan W. miał w przeszłości kłopoty z prawem , był karany oraz, że zajmował się przemytem papierosów do Niemiec. Podczas czwartkowego przesłuchania stwierdził jednoznacznie, że nie poznaje Jakuba P. jako uczestnika grupy, która porwała przed laty jego i jego tira.
O rzekomym udziale Jakuba P. w napadzie mówiły w trakcie prokuratorskiego śledztwa inne osoby. Poznański sąd, który w czwartek przeprowadził drugą rozprawę przeciwko biznesmenowi, będzie musiał ocenić w trakcie trwającego procesu czy Jakub P. rzeczywiście był członkiem gangu, który napadł na kierowcę, czy też nie było go na miejscu zdarzenia i dopiero po napadzie nabył papierosy skradzione z tira Jana W.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?