Czytaj także:
Grobelny pod ostrzałem, radni żądają wyjaśnień ws. stadionu
Kiedy Pan się dowiedział o negocjacjach operatora stadionu z firmą INEA?
Ryszard Grobelny: O negocjacjach się nie dowiedziałem. Powiedziano mi jedynie w dniu podpisania umowy, że za chwilę zostanie zawarta.
Były takie sytuacje, że rozmowy z potencjalnymi sponsorami stadionu toczyły się w urzędzie miasta?
Ryszard Grobelny: Nic o tym nie wiem. Na pewno nie w mojej obecności.
Przy Placu Kolegiackim nie toczyły się więc żadne rozmowy z żadną firmą?
Ryszard Grobelny: Z żadną firmą nie toczyły się żadne rozmowy przy Placu Kolegiackim w formule jakichkolwiek negocjacji. Ja się widziałem z firmą ENEA, jeśli pan o to pyta. I chyba nie przy Placu Kolegiackim tylko przy różnych innych okazjach. Zachęcałem ich, by się zainteresowali (możliwością sponsorowania - dop. red.), tak samo jak zachęcałem inne firmy.
Prezes Klimczak mówił mi, że dziękował Panu za udział w negocjacjach, które odbywały się właśnie przy Placu Kolegiackim.
Ryszard Grobelny: W takim razie muszę to z panem prezesem wyjaśnić. W żadnych negocjacjach nie brałem udziału, czyli takiej relacji, gdzie strony próbują dojść do wspólnego stanowiska, cokolwiek uzgodnić. Może była po prostu prezentacja jakiejś oferty w urzędzie.
Prezes Klimczak tłumaczy, że prezydent pomagał poprzez uczestnictwo w rozmowie w urzędzie z potencjalnym sponsorem. I za to Panu dziękował.
Ryszard Grobelny: Jeszcze raz powtarzam, że negocjacji w urzędzie nie było, czyli nie było tak, że strony wymieniały swoje stanowiska.
Gdyby Pan wiedział o bliskiej finalizacji rozmów ze sponsorem stadionu, aneksu by nie było?
Ryszard Grobelny: Nic by to nie zmieniło, bo wiedziałem, że takie rozmowy z potencjalnymi sponsorami się toczą. Przedstawiłem bilans radnym, że taka umowa będzie podpisana i opiewać może według naszych szacunków na 3-3,5 mln złotych.
Nawet gdyby miasto miało ten milion dostać, Pan byłby za tym, aby podpisać aneks i zrzec się tych pieniędzy?
Ryszard Grobelny: Tak. Proszę pamiętać, że alternatywa była taka, że to miasto przejmie stadion, jego utrzymanie i będzie musiało negocjować sprawę sprzedaży nazwy obiektu.
Mamy jednak dwie różne sytuacje negocjacyjne. Pierwsza to trudna sytuacja finansowa operatora, czego efektem było podpisanie aneksu. Druga: operator ma sponsora i kilka milionów złotych rocznie. Aneks, w tej drugiej sytuacji, też byłby podpisany?
Ryszard Grobelny: Myśmy brali pod uwagę w bilansie, że operator będzie miał sponsora.
Panu zarzucana jest teraz niegospodarność, bo miasto mogło mieć rocznie milion złotych więcej w budżecie.
Ryszard Grobelny: Moim zdaniem nie było alternatywy. W tamtej sytuacji ktoś musiałby wypowiedzieć umowę i to na miasto przeszedłby obowiązek utrzymania obiektu przy Bułgarskiej.
Można było inaczej prowadzić negocjacje wiedząc, że sponsor za chwilę się pojawi.
Ryszard Grobelny: Ale myśmy to brali pod uwagę.
Pojawią się teraz zarzuty, że urzędnicy w stosunku do innych klubów sportowych, np. Warty Poznań, nie są hojni, a Lechowi dajecie każdą złotówką.
Ryszard Grobelny: Rozumiem, że takie zarzuty mogą się pojawić. Ale one są bezpodstawne.
Rozmawiał Łukasz Cieśla
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody