Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosyjski gangster Andriej Isajew, ps. Malowany został zastrzelony w Poznaniu. Do dziś nie wiadomo, kto stoi za tą zbrodnią

OPRAC.:
Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Rosyjski gangster "Malowany" został zastrzelony w Poznaniu 21 lipca 1997. Zginął od strzału w głowę.
Rosyjski gangster "Malowany" został zastrzelony w Poznaniu 21 lipca 1997. Zginął od strzału w głowę. Andrzej Szozda
Ponad 26 lat doszło zabójstwa rosyjskiego gangstera „Malowanego”. Mafioso zginął od strzału w głowę na poznańskich Jeżycach. Kto stoi za tym morderstwem?

Andriej Wiktorowicz Isajew urodzony 21 czerwca 1961 roku w Moskwie już od nastoletnich lat był na bakier z prawem, przyłączając się do chuligańskiej grupy, która napadała na przechodniów.

Przestępcze życie "Malowanego"

Mając 16 lat Isajew trafił do więzienia, gdzie spędził cztery lata za napaść na jednego z mieszkańców Moskwy. Podczas odsiadki wytatuował swoje ciało, przez co zyskał w Rosji przydomek „Pisanyj” (po polsku „Malowany”).

Czytaj też: Była w trakcie burzliwego rozwodu z przemocowym mężem. 29-latka zaginęła bez śladu

Kiedy wyszedł na wolność, kontynuował swoją przestępczą działalność i stworzył własną grupę zajmującą się kradzieżami kieszonkowymi oraz okradaniem mieszkań. Szajka złodziei zazwyczaj czekała, aż lokatorów nie będzie w mieszkaniach, jednak kiedy zdarzyło się, że ktoś był w środku, nigdy nie zrobiła mu krzywdy.

Przestępcy wiązali jedynie taką osobę, po czym zabierali kosztowności. Dlaczego? Chodziło o zasady, jakie przyswoił Isajew od starszych złodziei w więzieniu. Szajka pod wodzą „Malowanego” nie działała zbyt długo. Po roku złodzieje zostali zatrzymani przez milicję. Isajew znów poszedł siedzieć.

W 1982 roku został skazany na sześć lat więzienia. Więzienne mury, współosadzeni – zwłaszcza Vasji Buzułcki – mieli kluczowy wpływ na dalsze życie „Malowanego”. Buzułcki był uważany za legendę kryminalnego świata i przestępcę zahartowanego przez gułag, który ściśle przestrzega złodziejskiego kodeksu.

Tu warto przywołać zdarzenie z lat 70., kiedy Buzułcki – całkowicie odizolowany – przebywał w więzieniu. Władze zakładu karnego zwróciły się do niego z prośbą o pomoc, ponieważ nie radzili sobie z buntującymi się więźniami, którzy nie chcieli dokończyć budowy tartaku. „Malowany” przekonał osadzonych, za co w ramach podziękowań trafił do wygodniejszej celi. Jednak, kiedy w prasie pojawiły się artykuły o tym, że Buzułcki poszedł na współpracę z władzami więzienia, wielu najwyższych rangą więźniów planowało zdegradować go na najniższy poziom więziennej struktury.

Po tym, jak Buzułcki dowiedział się o tym, specjalnie dopuścił się wykroczeń, przez które został przeniesiony do części więzienia o największym rygorze. Tam pozbył się sześciu spiskujących przeciwko niemu osadzonych. Kolejni dwaj wybłagali u Buzułckiego, by ich nie zabijał. To właśnie ten człowiek – Buzułcki – stał się mentorem „Malowanego”.

Wpływ Buzułckiego zaprowadził Isajewa w szeregi wysokich rangą moskiewskich przestępców. W 1992 roku „ojciec chrzestny” moskiewskiej mafii Wiaczesław Ivankow nadał mu tytuł „wora w zakonie”, co oznaczało tyle, że wstąpił do elitarnego grona rosyjskich kryminalistów. Jeszcze w tym samym roku „Malowany” wraz z 54 innymi gangsterami wpadł w ręce policji i trafił na sześć miesięcy do aresztu, bo w jego kieszeni znaleziono granat.

Początek lat 90. przyniósł napływ na teren Moskwy gangów kaukaskich. „Malowany” został wytypowany do ich zwalczania. Razem z trzema osobami dowodził grupą stawiającą opór obcym gangom. Wymiana ognia między stronami, do której doszło w 1992 roku doprowadziła do zabicia trzech Czeczeńców, którzy nie pozostali dłużni i wydali wyrok śmierci na „Malowanego”.

Próby zabicia „Malowanego”

Wiosną 1993 roku doszło do pierwszej próby zabicia Isajewa. Zabójca strzelił do niego, jednak „Malowany” przeżył dzięki kamizelce kuloodpornej, której nie lubił nosić. Niedługo później doszło do kolejnego ataku. Tym razem bez kamizelki kuloodpornej znalazł się pod ostrzałem snajpera. I tym razem uszedł z życiem. „Malowanego” osłonił jego ochroniarz, który zginął na miejscu. Sam Isajew został ranny, kula uszkodziła mu wątrobę.

Po tym zdarzeniu „Malowany” został wysłany do Stanów Zjednoczonych jako rzekoma ofiara komunistycznego reżimu. Tam dochodził do zdrowia, a po rehabilitacji w europejskiej klinice, w 1994 roku powrócił do Moskwy. Tego samego roku w samochodzie „Malowanego” doszło do wybuchu. Stało się to, gdy Isajew zbliżał się do auta, a ochroniarz otwierał drzwi. W wyniku wybuchu zmarł ochroniarz Isajewa i dziewczynka bawiąca się w pobliżu samochodu. „Malowany” ocknąwszy się w szpitalu, postanowił uciec na Cypr.

Czytaj też: Tajemnicze zaginięcie niemieckiego biznesmena. "Miał trudny charakter"

Rok później dziennikarze i organy ścigania uznały, że nie żyje. Stało się to w kwietniu 1995 roku, kiedy znaleziono ciało około 35-letniego mężczyzny. Miał ranę postrzałową klatki piersiowej, oszpeconą twarz i tatuaże na ciele. Zwłoki zidentyfikował jeden z sąsiadów, poproszony o pomoc przez policję. Bez wahania stwierdził, że jest to ciało „Malowanego”. Kiedy okazało się, że doszło do pomyłki, Isajew został wskrzeszony.

Od czasu, gdy „Malowany” wyjechał na Cypr, w Rosji był widziany raz – 13 czerwca 1996 roku podczas mafijnego zebrania. Tematem spotkania były relacje między grupami słowiańskimi, a kaukaskimi. „Malowany” nie zgodził się wówczas na zawarcie kompromisu. Postawa Isajewa wzbudziła niepokój u przestępczej elity Rosji, zresztą nie pierwszy raz.

Zabójstwo w Poznaniu

Gangster zabity w Poznaniu „Malowany” ostatecznie nie wywinął się śmierci, która dopadła go 21 lipca 1997 roku w Poznaniu. Tego dnia razem ze swoim poznańskim przewodnikiem Robertem S. montował telefon komórkowy w swoim BMW 850 pod serwisem znajdującym się na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej i Strzałkowskiego. „Malowany”, który przebywał w Poznaniu od kilku tygodni, właśnie miał wyjeżdżać.

Około godziny 19 podeszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich po krótkiej rozmowie z „Malowanym” wyjął pistolet i z bliska, celując w skroń, strzelił do Isajewa, a następnie wymierzył w Roberta S. Strzał okazał się niecelny. Kiedy poznaniak uciekał, ruszył za nim drugi zabójca, oddał kilka strzałów, a gdy Robert S. upadł, strzelił jeszcze dwukrotnie w jego głowę. 36-letni „Malowany” i młody poznaniak zmarli na miejscu. Po wszystkim napastnicy wsiedli do mercedesa S600 i odjechali. Świadek zdarzenia uznał, że jeden z zabójców był Turkiem lub Gruzinem. Mogłoby to sugerować, że „Malowanego” dorwał gang czeczeński.

Kto stoi za zabójstwem Rosjanina?

Według ustaleń policji, „Malowany” przyjechał do Poznania na początku lipca razem z 8 Rosjanami i 2 Polakami. Co tu robił? Tego nie ustalono. W notesie Iwajewa odnaleziono numer telefonu bossa z Wołomina Ludwika A. ps. Lutek. W śledztwie pojawił się też pseudonim „Orzech”, którym określano poznańskiego biznesmena Zbigniewa B. Lokalna prasa określała go jako gangstera, choć nieco na wyrost. „Orzech” był raczej biznesmenem, który chciał uchodzić za gangstera.

Miał on jednak kontakt z bossami podwarszawskich czy szczecińskich gangów. Z grona podwarszawskich przestępców policjanci zwerbowali świadka incognito, który zeznał, że w domu „Orzecha” odbyła się narada, podczas której wprost powiedziano, że trzeba pozbyć się ruskich.

We wrześniu 1997 roku policja zatrzymała trzech podejrzanych o zabójstwo „Malowanego”. Wśród nich był wołomiński boss – Lutek. Dowody przeciwko podejrzanym pochodziły od operatorów komorowych. Wskazywały, że w dniu zabójstwa trzej mężczyźni przejechali trasę z Warszawy do Poznania i z powrotem do Warszawy.

W 1998 roku Lutek opuścił areszt, tydzień później został zastrzelony przez Andrzeja G. ps. Junior, gangstera kojarzonego z prawobrzeżną Warszawą, który składał zeznania w sprawie „Malowanego”. Tego samego roku, w marcu miejsce Lutka w areszcie zajął „Orzech”, któremu zarzucono zlecenie zabójstwa „Malowanego”.

W grudniu został wypuszczony z aresztu, wrócił do niego w czerwcu 2001 roku, kiedy oskarżono go o kierowanie grupą przestępczą napadającą na tiry, handlująca narkotykami i wymuszającą haracze. Ostatecznie w 2008 roku „Orzech” został oczyszczony z zarzutów dotyczących zabójstwa „Malowanego”. Sprawy Isajewa do dziś nie wyjaśniono.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

(Źródło: Mafia Pl)

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski