Przede wszystkim tych, których dotyka - pacjentów, przyszłych emerytów, rodziców dzieci w wieku szkolnym - ale także tych, którzy te reformy przeprowadzają, czyli rządzących.
Reforma poznańskiej sieci szkół też bardzo bolała. Protestom rodziców i uczniów likwidowanych placówek nie było końca. Zabolało - i to mocno - wiceprezydenta Sławomira Hinca i szefa wydziału oświaty UM Andrzeja Tomczaka, którzy reformę rozłożyli i pożegnali się z pracą.
Likwidowanie i łączenie poznańskich szkół było jednak niezbędne. Więcej - odbyło się o dobrych kilka lat za późno, co skończyło się wielką, oświatową dziurą budżetową. Dlatego w przypadku szkół w Kiekrzu miasto nie może się cofnąć - musi przekonać gminę Rokietnica, żeby ta do dzieci z wiejskiej części Kiekrza dokładała.
Znowu będzie bolało, ale bez takich kroków poznańska oświata może kiedyś zbankrutować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?