Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny z Mariupola boją się, że wylądują na bruku

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
12.09.2015 poznan aw uchodzcy mile widziani pikieta manifestacja. glos wielkopolski. fot. adrian wykrota/polska press
12.09.2015 poznan aw uchodzcy mile widziani pikieta manifestacja. glos wielkopolski. fot. adrian wykrota/polska press Adrian Wykrota
- Boimy się, że wylądujemy na bruku - mówią polskie rodziny z Mariupola, które w ubiegłym roku przyjechały do Poznania. Twierdzą, że inne miasta zapewniły Polakom z Mariupola mieszkania komunalne.

W listopadzie 2015 r. do Polski przyjechały 63 rodziny z Mariupola na Ukrainie, gdzie trwają działania wojenne. Osiem z nich trafiło do Poznania. Dwie z nich mieszkają w lokalach należących do Skarbu Państwa, a dla sześciu miasto wynajęło na rok mieszkania. To właśnie one boją się, że w lipcu trafią na ulicę, bo ich prośby o lokale komunalne pozostają bez echa.

Z tego powodu sześć rodzin napisało list do prezydenta RP i pani premier z prośbą o pomoc. Zwracają w nim uwagę, że jedynie w Poznaniu rodziny z Mariupola nie mogą liczyć na lokale komunalne.

Owszem, miasto zaproponowało im mieszkanie ze wspólnym korytarzem w kamienicy o nieuregulowanym stanie prawnym. Koszty remontu miejskie służby oszacowały na 40-50 tys. zł. Stawka czynszu wynosi 13 zł za mkw plus ogrzewanie 6,5 zł za mkw. – Skąd mamy wziąć takie pieniądze? – pytają. I przypominają, że premier Beata Szydło, podczas powitania na lotnisku powiedziała: – Witamy w domu, w Polsce.

Zobacz też: Osiem rodzin z Mariupola mieszka w Poznaniu

„W Poznaniu czujemy się niechcianymi gośćmi (...). W lipcu może okazać się, że znajdziemy się na ulicy. Ani my, ani nasze dzieci, nikt nie jest pewien jutra” – napisali w liście. – Nie ma możliwości, aby te rodziny znalazły się na bruku. To są nasi mieszkańcy – podkreśla Marek Sternalski, szef klubu radnych PO.

Także Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta zapewnia, że rodziny z Mariupola nie zostaną bez pomocy. – Jednak nie może być tak, że te osoby cały czas będą na garnuszku poznańskich podatników – mówi J. Solarski. I dodaje, że na ich wsparcie miasto wydało już kilkaset tysięcy. – To przykre, bo ten list nie do końca pokrywa się z prawdą. Pewne kwestie muszą być po stronie samych rodzin. W Poznaniu przebywa parę tysięcy Ukraińców i sobie radzą.

– Ale ich nikt nie zapraszał, nie oferował pomocy – podkreśla Ewa Jemielity, radna PiS, której jest wstyd za miasto, że tak potraktowało polskie rodziny z Mariupola. – Zrobiono bardzo dużo szumu wokół pomocy dla naszych rodaków, a żadnych mieszkań dla nich nie przygotowano.

Zobacz też: Rodzina z Mariupola przyjeżdża do Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski