Reprezentacja przy Bułgarskiej ze zmiennym szczęściem

Stadion przy Bułgarskiej po raz pierwszy gościł reprezentację Polski w 1986 roku, gdy walczyliśmy o udział w Euro '88. Wówczas biało-czerwoni pokonali Grecję 2:1, mecz obejrzały z trybun aż 32 tysiące widzów i jest to najwyższa frekwencja kadry narodowej w meczu o stawkę przy Bułgarskiej.

Pięć lat później, bo w 1991 roku Polska w ramach eliminacji Euro '92 rozegrała na Bułgarskiej dwa spotkania: z Irlandią (3:3) i Anglią (1:1). Towarzysko zagraliśmy jeszcze z Francją (porażka 1:5).
Niedługo później, bo w eliminacjach MŚ 1994 Polska zaliczyła na Bułgarskiej aż trzy mecze - pokonaliśmy Turcję 1:0, przegraliśmy po 0:3 z Norwegią i Holandią. Aż siedem lat trzeba było czekać na kolejne mecze Polaków w Poznaniu. Zarówno bój z Finlandią, jak i Kamerunem zakończyły się bezbramkowymi remisami. W tym drugim spotkaniu w narodowych barwach debiutował Igor Sypniewski.

Mecze towarzyskie kadry w 2003 roku nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem kibiców. Najpierw zwycięstwo 3:0 nad Kazachstanem oglądało ledwo 6 tysięcy widzów, następnie porażkę 1:5 z Danią - ledwo 4.

Reprezentacja na Bułgarską już wróciła na nowy obiekt i w obecności kompletu ponad 40 tysięcy widzów rozprawiła się w grze kontrolnej z Wybrzeżem Kości Słoniowej (3:1). Rok później Polakom ulegli Węgrzy (2:1). W 2013 roku w obecności 30 tys. widzów biało-czerwoni zremisowali bezbramkowo z Irlandią, zaś ostatni mecz w Poznaniu to wygrana 1:0 z Serbią po golu Jakuba Błaszczykowskiego.

W sumie na 15 rozegranych przy Bułgarskiej meczów, Polacy wygrywali sześć razy, było pięć remisów i cztery razy przegrywali. Bilans niezbyt korzystny, lecz z drugiej strony możemy się pochwalić serią czterech meczów z rzędów bez porażki. W piątek zobaczymy piąty?