Remont, objazdy, nowe stacje - zapowiedź modernizacji trasy między Swarzędzem a Sochaczewem dla pasażerów kolei brzmiała groźnie. W poniedziałek jadący z Poznania do Warszawy pierwszy raz podróżowali nową trasą m.in. przez Gniezno oraz Inowrocław. Nastroje były różne. Większość obawiała się, że „przecieranie szlaków” skończy się opóźnieniami. Sprawdziliśmy, jak było.
Jak w zegarku
Pociąg z dworca PKP Poznań Główny do Warszawy odjechał zgodnie z planem - dokładnie o godzinie 9.44. W środku spotykaliśmy panią Magdalenę Rypicką, która do stolicy jechała na ważne spotkanie. Jak przyznała, kupując bilet, zastanawiała się, czy wprowadzone przez remont zmiany, mogą pokrzyżować jej plany.
- Martwię się, czy na trasie nie pojawią się dodatkowe utrudnienia. Mam nadzieję, że czas podróży nie wydłuży się o kolejną godzinę, bo już teraz dla pasażerów to duży kłopot. Do Warszawy jadę do lekarza, a wizyta jest umówiona na konkretną godzinę, dlatego nie chciałabym niespodzianek i dodatkowych nerwów - tłumaczyła pani Magdalena Rypicka.
Dla pana Krzysztofa z Poznania poniedziałkowy wyjazd był jednorazową podróżą do stolicy. Choć, jak mówi, zmiany w rozkładzie jazdy go szczególnie nie dotkną, to zdaje sobie sprawę z niezadowolenia innych osób. - Nie wiem, czy ten remont ma sens pod kątem skrócenia czasu podróży do Warszawy (po zakończeniu modernizacji podróż będzie krótsza zaledwie o 10 minut - przyp. red). Kolej musi jednak zadbać o komfort i bezpieczeństwo pasażerów i wtedy wydaje się, że rzeczywiście jest potrzebny. Wystarczy spojrzeć, jak rozwija się kolej w Wielkiej Brytanii. Powinniśmy iść w tym kierunku - mówił poznaniak.
Pasażerowie martwili się także o przesiadki, o które najczęściej pytali konduktora. Jak się okazało, przejazd nową trasą odbył się bez żadnych problemów i opóźnień. Tuż przed godziną 13.30 podróżni byli już w stolicy.
Dłużej aż do 2019 roku
Utrudnienia związane z remontem linii kolejowej na odcinku Swarzędz-Sochaczew potrwają aż do czerwca 2019 roku. W ramach prac zmodernizowane zostanie ponad 650 km sieci trakcyjnej, prawie 240 km torów oraz wyremontowane będzie 269 rozjazdów kolejowych i 17 przejazdów kolejowo-drogowych (więcej informacji w ramce). Do tego momentu pasażerowie muszą jeździć jednak objazdami lub korzystać z komunikacji zastępczej.
Jedną ze stacji na nowej trasie jest Inowrocław Rąbinek. Wsiadający tam w pociąg do Poznania pasażerowie, przekonują, że nie wszystko zostało przemyślane i narzekają na brak dobrej komunikacji. - Jeden peron jest odremontowany, a drugi w fatalnym stanie. Ludzie nie wiedzą, z której strony wsiadać, nie ma czytelnego oznakowania. To niebezpieczne, bo, jak widzą nadjeżdżający z innej strony pociąg, przebiegają przez tory - mówi Pan Michał, który z Inowrocławia jechał do Poznania.
Komunikacja zastępcza
W poniedziałek na trasę wyjechały też pierwsze autobusy, które będą kursować w ramach komunikacji zastępczej przygotowanej przez Koleje Wielkopolskie oraz PKP Intercity. Pierwszy z przewoźników zapewnia codziennie 17 par autobusów kursujących między Koninem a Wrześnią. Ponadto pasażerowie mogą skorzystać z sześciu par autobusów bezpośrednich między Koninem a Poznaniem. Jak wynika z ustaleń Kolei Wielkopolskich, muszą w tej sposób zorganizować przejazd dla około 800 osób, które do tej pory codziennie podróżowały między Poznaniem a Koninem.
Z kolei PKP Intercity zorganizowało dla swoich klientów cztery pary autobusów kursujących codziennie między Kutnem, Kołem a Koninem, które są skomunikowane z pociągami jadącymi do i z Warszawy. Z kolei dwie pary autokarów kursują między Wrześnią a Gnieznem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?