Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Wieruszewski: Brakuje mi życia na walizkach

Radosław Patroniak
Rafał Wieruszewski najmilej wspomina start na igrzyskach w Pekinie
Rafał Wieruszewski najmilej wspomina start na igrzyskach w Pekinie Archiwum
Rozmowa z byłym sprinterem Orkanu Środa Wlkp., medalistą MŚ i ME w biegu na 400 m, Rafałem Wieruszewskim.

Najlepszy sportowiec regionu w 2006 r. w plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego" skończył karierę. Wtedy miał pan 25 lat, teraz 31, mogłoby się więc wydawać, że to jeszcze nie pora na zejście z bieżni, tym bardziej, że swoje rekordy życiowe bił pan nie tak dawno temu, bo na igrzyskach w Pekinie...
Rafał Wieruszewski:
W życiu sportowca nie ma dobrego lub złego momentu na odejście, jest tylko samo postanowienie. Pewnie, że chciałbym dotrwać do igrzysk w Londynie, ale nie pozwoliły mi na to zdrowotne perypetie. Od półtora roku walczę z zapaleniem ścięgna Achilessa. Po drodze straciłem stypendium ministerialne, miejskie i inne źródła dochodów, więc miałem czas, żeby wiele spraw sobie przewartościować. Poza tym 31 lat to jak na sprintera dojrzały wiek. Marzyłem, żeby po raz ostatni pobiec na wielkiej imprezie, ale jak się nie ma tego, co się lubi, to lubi się to, co się ma. Od pół roku oswajam się już z myślą, że igrzyska zobaczę w telewizji. Emocje też będą, tylko innego typu.

Czytaj również:
https://gloswielkopolski.pl/rafal-wieruszewski-zakonczyl-sportowa-kariere/ar/533365
https://gloswielkopolski.pl/ms-w-berlinie-bahamska-sztafeta-zdyskwalifikowana-polacy-w-finale/ar/154557
https://gloswielkopolski.pl/medale-juz-czekaja-na-czubaka/ar/130643

Jak kończy się jeden etap w życiu, to zaczyna się drugi. Jak pan jest do niego przygotowany i jak go pan sobie wyobraża?
Jestem absolwentem agroturystyki na Uniwersytecie Przyrodniczym i ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Rafał Wieruszewski:
Chciałbym się związać z tą drugą uczelnią i chciałbym też pozostać przy sporcie i swoją wiedzę przekazać młodym ludziom. To nie jest prawda, że młodzież nie interesuję się "Królową Sportu". Trzeba ją tylko lepiej "opakować. Więcej zrobić w zakresie promocji. Jak zaszczepimy w społeczeństwie chęć biegania rekreacyjnego, to przestaną istnieć problemy z naborem uczniów do sekcji lekkoatletycznych. Ja to określam koniecznością przejścia od ogółu do szczegóły.

A jak wyglądały te początkowe szczegóły w pana karierze?
Rafał Wieruszewski:
Moje początki to ciekawa historia, bo poważną przygodę z lekką atletyką zacząłem późno, bo dopiero w wieku 17 lat. Nauczyciel w-f zrobił sprawdzian w szkole na 100 m. Wypadłem nadspodziewanie dobrze i zostałem odesłany do trenera Mieczysława Kaczora w Orkanie Poznań, który pózniej otworzył filię w Środzie Wlkp. Warto podkreślić, że wcześniej nie byłem tytanem sportu. Grałem tylko w koszykówkę i to nie nadzwyczajnie. Moja historia to dowód na to, że ludziom warto dawać szansę w każdym wieku i szukać ich w różnych miejscach.

Jaka jest pana opinia na temat kondycji polskiej lekkiej atletyki. Kibice niektórych zawodników traktują jak celebrytów, ale trenerzy narzekają, że wcale nie jesteśmy potęgą, skoro nie mamy zaplecza. Kto ma rację?
Rafał Wieruszewski:
Jedno jest bezdyskusyjne, na pewno brakuje nam obiektów. To prawda też, że mamy mocną czołówkę, ale brakuje nam zaplecza. Jak kogoś wyeliminuje kontuzja, to w jego miejsce trener kadry nie ma kogo powołać. Moje zdanie jest takie, że gwiazdy powinny mieć do dyspozycji duże środki na przygotowania i rozwój, ale nie powinniśmy też zapominać o średniakach, którzy mogliby dołączyć w przyszłości do najlepszych. Czego można się spodziewać w Londynie? Moim zdaniem wariantu pośredniego między MŚ w Berlinie i Daegu. Stać nas na 3-4 medale, pod warunkiem, że nie będzie prześladował nas pech.

Jak się patrzy na pana listę osiągnięć to rzucają się w oczy dwie rzeczy - większość sukcesów osiągnął pan w sztafecie i nie było już panu łatwo o kolejne znazące wyniki po 2008 r.
Rafał Wieruszewski:
Wytłumaczenie jest proste. Przebić się indywidualnie na 400 m do światowej czołówki to skomplikowana sprawa. Amerykanie i inni czarnoskórzy biegacze są genetycznie ukierunkowani na sukces, więc już od wielu lat nasza szansa i moc tkwiła w sztafecie. W niej mogliśmy praktycznie wygrać z każdym, bo giganci często gubili pałeczkę albo mieli kłopoty z przebrnięciem przez kontrolę antydopingową. Z moich osiągnięć najbardziej sobie cenię nie medal, tylko siódme miejsce na igrzyskach w Pekinie, gdzie w eliminacjach pobiłem o sekundę rekord życiowy. W finale nie było wiele gorzej, ale o zbliżeniu się do podium nie było mowy, bo to był najszybszy bieg wszech czasów.

A jak pan wspomina zdobycie tytułu najlepszego sportowca w Wielkopolsce?
Rafał Wieruszewski:
Jak pojawiłem się na Wielkim Balu Sportowca, to myślałem, że może będę w pierwszej piątce. Tymczasem prowadzący doszedł do pierwszej trójki i nie wyczytał mojego nazwiska. Dla mnie to była wielka niespodzianka. Na pewno miło się takim tytułem pochwalić.

Czy brakuje panu wyjazdów na zgrupowania?
Rafał Wieruszewski:
Może się pan zdziwi, ale brakuje mi tego życia na walizkach. Szybko wszedłem w rytm życia sportowca. Wtedy nie wszystko od razu doceniałem, ale teraz już wiem, że w koszulce z orzełkiem na piersi można poznać wielu ludzi, odwiedzić nieznane miejsca i nabrać życiowego doświadczenia. W nowym życiu mi trochę tego brakuje.

Jak pan widzi swoją przyszłość?
Rafał Wieruszewski:
Chciałbym ją związać z Poznaniem i Uniwersytetem Ekonomicznym, na którym będę prowadził zajęcia biegowe dla studentów. Nie chcę jednak zrywać więzi ze Środą Wlkp., gdzie jestem radnym. W Środzie lekka atletyka zawsze była jedną z wiodących dyscyplin i mam nadzieję, że to w najbliższych latach się nie zmieni.

W życiu sportowca nie ma dobrego lub złego momentu na odejście, jest tylko samo postanowienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski