Z Grodziska wyjechał Pan po pięciu latach pobytu w Groclinie do Polonii Warszawa. Od kilku miesięcy ta drużyna gra w IV lidze i o Radku Mynarze słuch zaginął...
A on też gra w IV lidze, tylko że w drużynie Dlouha Lhota kilkanaście kilometrów od Pragi. Tam też pracuję na co dzień w firmie transportowej. Można więc powiedziec, że z poważnym graniem w piłkę już skończyłem. Myślę, że to odbyło się płynnie i w odpowiednim momencie, bo za chwilę ukończę 39 lat. Niekiedy brakuje mi atmosfery szatni i otoczki ekstraklasowych meczów, ale wiadomo, że czas nie stoi w miejscu. Brakuje mi też czasami przyjaciół z Polski i możliwości rozmowy z nimi.
Czy bywa Pan jeszcze w Grodzisku?
Od czasu do czasu pojawiam się w Grodzisku i widzę, że ludziom brakuje piłkarzy i tradycyjnego, sobotniego wyjścia na mecz. Inna sprawa, że wcześniej wszyscy ludzie związani z futbolem na czele ze Zbigniewem Drzymałą zrobili wielką rzecz dla społeczności lokalnej, doprowadzając miejscowy klub niemal na szczyt polskiej piłki.
Najważniejsze Pana wspomnienie z czasów gry w Groclinie to...
wyeliminowanie Manchesteru City po niesamowitym dwumeczu i wcześniejszym rozprawieniu się z Herthą Berlin.
W Polsce dużo się mówi o wprowadzeniu limitu dla obcokrajowców. Czy słusznie?
To zły pomysł, bo zagraniczni piłkarze zawsze podnoszą poziom i uatrakcyjniają ligę.
Czy Czesi inaczej postrzegają piłkarzy niż Polacy?
Jak gra reprezentacja, to w Polsce wszyscy ją wspierają. U nas poziom zainteresowania jest ograniczony, co ma wpływ na atmosferę wokół całej piłki.
Spodziewał się Pan wyróżnienia?
Byłem bardzo zaskoczony i myślałem, że to żart.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?