72 pytania o Poznań i Wielkopolskę na 72. urodziny "Głosu Wielkopolskiego".
Mikołaj Janowski, Pyra Bar w Poznaniu
Na pewno zmienia się wydźwięk tego hasła i jego znaczenie na przestrzeni lat. Mogę jednak z całą pewnością stwierdzić, że Poznań był, jest i będzie Pyrlandią. To jest niepodważalne i niezbywalne nasze dziedzictwo. Inną sprawą jest to, że spożycie pyr z każdym kolejnym rokiem systematycznie spada. Warto zwrócić uwagę na to, że jest to trend ogólnopolski i nie wiążę się z odwrotem Wielkopolski od ziemniaków, a ogólną zmianą sposobu odżywiania się Polaków. Dostęp do różnorodnych produktów spożywczych spowodował, że ziemniaki nie cieszą się taką popularnością, jak kiedyś.
*****
Kornel Pabiszczak z Wielkopolskiej Instytucji Rolniczej
Muszę to przyznać z ogromną przykrością, ale tak. Nie ma w Wielkopolsce takiej uprawy pyr, jak to miało to miejsce 40 czy 50 lat temu. A to z kilku powodów. Po pierwsze, zmieniły się nawyki żywieniowe naszego społeczeństwa. Ludzie nie jedzą już samych ziemniaków, ale szukają urozmaiceń. Pojawia się także problem z ich długotrwałym przechowywaniem, bo trzeba budować dość drogie spiżarnie. Po drugie: jeszcze kilkanaście lat temu ziemniaki były wykorzystywane jako pasza dla trzody chlewnej i zapotrzebowanie na nie było ogromne. Teraz jest to już nieopłacalne. W kolejnych latach myślę, że zapotrzebowanie na to warzywo jeszcze bardziej spadnie, ale nie wyginie całkowicie. Będą wykorzystywane, ale w małych ilościach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?