Zwarte siły internetowych trolli wyżywają się na Owsiaku, jakby ktoś im płacił. I nie, nie piszę tego dlatego, że sam jestem bywalcem błotnej areny pod kostrzyńską sceną. Nie bywam.
Jako muzyczny analfabeta i imprezowy ignorant nie piszę o muzyce, nie krytykuję festiwali, bo każdy, na którym byłem, angażował mnie tak jak dzieła zebrane Lenina wydane po łacinie. Nie oceniam też atmosfery na meczach, bo też rzadko na nich bywam. A jak bywam, to nie po to, żeby się umartwiać, tylko dla przyjemności.
Powinna mnie zdumiewać ta polska potrzeba gnojenia czegoś, o czym wie się nic. Ale nie dziwi. Bo zasadę: wolnoć Tomku... stosujemy tylko do swojego domku. A innym chcielibyśmy domy meblować.
POLECAMY:
ZOBACZ TEŻ:
Tak Jurek Owsiak podsumowuje tegoroczny festiwal
Źródło: gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?