Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotr Szymański o starcie rozgrywek, kondycji klubów i potencjale poznańskich Skorpionów

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Piotr Szymański uważa, że najważniejsze dla środowiska żużlowego jest to, ze wszystkie kluby zgłosiły się do rozgrywek w kolejnym sezonie
Piotr Szymański uważa, że najważniejsze dla środowiska żużlowego jest to, ze wszystkie kluby zgłosiły się do rozgrywek w kolejnym sezonie Fot. Radosław Patroniak
Do inauguracji sezonu żużlowego pozostał nieco ponad miesiąc. Fani czarnego sportu zadają sobie mnóstwo pytań, bo w czasach pandemii jedynie to jest normalnością. Część z nich zadaliśmy też przewodniczącemu Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotrowi Szymańskiemu.

Zobacz też: Poznańskie Skorpiony zakontraktowały ciekawych zawodników

Najbardziej paląca kwestia to oczywiście otwarcie stadionów dla kibiców. Czy będzie możliwe od początku rozgrywek, a jeśli nie to kiedy i czy w ogóle w tym roku?

– Żużel miał to szczęście, że w ubiegłym roku poza Speedway Ekstraligą trafił na okres między lockdownami. Tylko jedna ważna impreza, Speedway of Nations w Lublinie rozegrana została przy pustej widowni. Już wtedy jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że za rok może być kompletnie inna sytuacja. Decyzji o pierwszych kolejkach bez kibiców jeszcze nie ma, ale dla mnie sprawa jest jasna. Powinniśmy wyjechać na tor zgodnie z terminarzem bez względu na to, czy trybuny będą otwarte czy zamknięte – tłumaczył Szymański, który funkcję prezesa GKSŻ sprawuje już od 15 lat.

Poznański działacz wypowiedział się też na temat aspektów finansowych w działalności klubów żużlowych.

– To jest trudna kwestia do oceny, ponieważ decyzje ekstraligi i pozostałych lig o obniżeniu kontraktów, to tylko część prawdy o zarobkach zawodników i ich teamów. Żużlowcy mieli prawo podpisywać aneksy i inne umowy z pracodawcami czy ze sponsorami. Ja trochę inaczej podchodzę do tej sprawy, a mianowicie oceniam kondycję klubów w kontekście udziału w rozgrywkach. Jeśli wszyscy są w stanie znów wystartować w lidze, to znaczy, że w ani jednym ośrodku finanse nie wymknęły się spod kontroli – zauważył 48-letni działacz Polskiego Związku Motorowego.

Zwrócił on też uwagę, że kluby żużlowe nie powinny być zaskoczone rozwojem pandemii.
– W październiku ubiegłego roku ostrzegaliśmy działaczy, że trzeba z rozwagą podpisywać kontrakty, bo koronawirus nie daje za wygraną i może nam skomplikować rozgrywki jeszcze bardziej niż w 202o r. Cięcie kosztów powinno być więc celem nadrzędnym dla prezesów klubów. Argument, że warto przełożyć inaugurację ligi o kilka tygodni również do mnie nie trafia, bo przecież nie wiemy, jaka będzie sytuacja pandemiczna w czerwcu lub lipcu – dodał Szymański.

Sporo dyskusji wśród kibiców wywołał też skład II ligi żużlowej, w której występują PSŻ Poznań i Kolejarz Rawicz. Trener Fogo Unii Leszno, Piotr Baron stwierdził niedawno, że umiędzynarodowienie tych rozgrywek (w II lidze wystąpią dwa zespoły z Niemiec i starzy znajomi z łotewskiej Daugawy) to jedyne sensowne rozwiązanie.

– Decyzja o powiększeniu II ligi zapadła na zebraniu prezesów drużyn praktycznie jednogłośnie. Może 15 lat temu argumenty, że wyjazd z Poznania do bawarskiego Landshut i na Łotwę to ogromne koszty miały rację bytu. Teraz jednak mamy inną sytuację i nawet przy ograniczonej liczbie połączeń lotniczych czasami można szybciej i taniej dotrzeć do miasta z innego kraju niż do tego oddalonego o 400-500 km w granicach tego samego państwa. Poza tym mamy do czynienia z określoną tendencją, polegającą na planach zakładania klubów żużlowych w Czechach i na Węgrzech. Kto wie czy w przyszłości II liga nie będzie napędzała żużla w całej Europie, a nie tylko w naszym kraju – podkreślił poznański działacz.

Zapytaliśmy go także o to, co zrobić, by podnieść poziom rywalizacji w tych rozgrywkach, by choć trochę zbliżyć herosów czarnego toru do tych, którzy dopiero uczą się jazdy w lewo.

– W żużlu w dużym stopniu o sukcesie decyduje sprzęt. Najlepsi mają największe budżety i co za tym idzie dostęp do najlepszego sprzętu. Młodzież często jest w dużo trudniejszej sytuacji, bo nie dość, że dysponuje gorszymi silnikami, to nie może też liczyć na odpowiednie prowadzenie. Dlatego wśród juniorów często marnowane są wielkie żużlowe talenty. Jeśli mówi się, że piłkarze mają trudną drogę na szczyt, to żużlowcy mają ją zdecydowanie trudniejszą, bo są uzależnieni od większej liczby czynników – tłumaczył Szymański.

Kibicuje on wszystkim polskim zespołom, ale wiadomo, że z racji miejsca pochodzenia nieco większy sentyment czuje do ekip z Wielkopolski, a zwłaszcza do poznańskich Skorpionów.

– Pomysł prezesa Arkadiusza Ładzińskiego, by współpracować pod kątem kadrowym ze Stalą Gorzów oceniam bardzo pozytywnie. W dużych miastach, takich jak Poznań, jest bowiem trudniej szkolić młodzież niż w średnich czy małych ośrodkach. Na pięknym golęcińskim stadionie nie ma może rekordowej frekwencji, ale polityką małych kroków średnią, 3,5 tys. kibiców na meczu, na pewno można podwoić. W poznańskiej układance brakuje mi tylko lepszej pracy z juniorami – zakończył przewodniczący GKSŻ.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski