Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkola taniej, ale bez zajęć dodatkowych. Protestują rodzicie i nauczyciele

Anna Jarmuż
Agnieszka Horyza już od 10 lat prowadzi z dziećmi zajęcia z języka angielskiego.
Agnieszka Horyza już od 10 lat prowadzi z dziećmi zajęcia z języka angielskiego.
Od września rodzic zapłaci za przedszkole mniej. Może to jednak odbyć się kosztem zajęć dodatkowych. Rodzice nie chcą z nich rezygnować, a nauczyciele boją się, że stracą pracę.

"Moje dziecko mają uczyć fachowcy" - apelują rodzice na portalu facebook. Chcą oni, aby przedszkolaki mogły uczestniczyć w zajęciach z różnych dziedzin - rytmiki, angielskiego, gimnastyki korekcyjnej czy sportu. Prowadzić je, tak jak do tej pory, mają wykwalifikowani specjaliści. Niemożliwe ma stać się to już od 1 września. Wszystko w ramach wprowadzonych przez rząd zmian w ustawie o systemie oświaty.

Czytaj także:

Przedszkole w Poznaniu: Bez tańców dla przedszkolaków?

Zakładają one, że od 1 września rodzice będą płacić mniej za pobyt dziecka w przedszkolu. Zgodnie z zarządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej opłata za każdą dodatkową godzinę (powyżej 5 bezpłatnych), będzie teraz wynosić tylko złotówkę.

Dotąd o wysokości tej opłaty decydowała gmina. W Poznaniu do godziny 13 rodzic nie płacił za przedszkole nic. Przez kolejne trzy, opłata za godzinę wynosiła 3,28 zł, a od 16 do 18 malała do 98 groszy. Oznacza to, że poznańscy rodzice zaoszczędzić mogą nawet 150 zł miesięcznie. Nie wszyscy jednak są z tego powodu zadowoleni. Nowe przepisy oznaczają, że przedszkolak nie będzie już mógł uczestniczyć w zajęciach dodatkowych, prowadzonych przez firmę lub osobę z zewnątrz (co ma miejsce w większości poznańskich przedszkoli). Problem polega na tym, że zajęcia dodatkowe - tak jak każda dodatkowa godzina pobytu dziecka w przedszkolu - nie mogą teraz kosztować więcej niż złotówkę.

- Interpretacja wskazań ministerstwa jest jednoznaczna - tłumaczy Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania.

Od września rodzice mają płacić mniej za pobyt dziecka w przedszkolu. Ile zaoszczędzą?

Warsztaty, za które trzeba zapłacić 15 czy nawet 50 złotych, mogą odbywać się tylko poza ramowym planem zajęć - w niektórych przypadkach dopiero po godzinie 17. Wcześniej zajęcia z dziećmi może prowadzić pracownik przedszkola. Nie zawsze ma on jednak kwalifikacje do nauki, na przykład, języków obcych.

- To ważne, by dziecko uczyło się angielskiego od osoby, która zna ten język, a rytmiki od kogoś. kto potrafi dostosować piosenkę do wieku dziecka - tak by nie nabawiło się guzków na strunach głosowych. Istotne jest też, aby gimnastykę korekcyjną prowadził nauczyciel umiejący odróżnić skoliozę od lordozy - piszą rodzice na portalu facebook. I zachęcają do przekazania tej informacji, jak największej liczbie osób.
"Absurdalnemu" przepisowi sprzeciwiają się też pracownicy firm, które zajmują się organizacją zajęć dla przedszkolaków. Ich zdaniem "dzięki" nowej ustawie pracę stracić może około 22 tysiące osób, a ponad 4 tysiące firm będzie zlikwidowanych.

- Możemy założyć, że na każde przedszkole przypada trzech nauczycieli z zewnątrz, którzy uczą dzieci rytmiki, tańca czy języków obcych - wylicza Agnieszka Horyza z firmy "Kraina Baśni", która od 10 lat prowadzi z dziećmi zajęcia z języka angielskiego. - Prace stracić mogą jednak nie tylko lektorzy, ale również pracownicy biurowi czy drukarze.

Zdaniem specjalistów zajęć dodatkowych nie może prowadzić każdy. Ważne, aby z dziećmi pracowała osoba wykwalifikowana.

- Ustawa wydaje się pomijać dobro samego dziecka. Rozwijający się maluch jest wymagającym uczniem. Jego słuch jest wrażliwy a organa głosowe dopiero się kształtują. Ważne, aby nauczyciel posiadał dobry akcent, wymowę i intonację, co wymaga lat przygotowania do zawodu - wyjaśnia Agnieszka Horyza. - Nauczyciele przedszkolni są jedną z najlepiej wykształconych grup zawodowych. Nie jest jednak możliwe, aby ktoś mógł być profesjonalistą w tak wielu niespokrewnionych ze sobą dziedzinach.

Podobnego zdania są również dyrektorzy przedszkoli.

- Wszystkie nasze dzieci uczestniczyły w dodatkowych lekcjach języka angielskiego i zajęciach tanecznych z elementami rytmiki - mówi Ewa Knychała, dyrektorka Przedszkoli nr 8 i 44. - We wrześniu będę musiała poinformować rodziców, że te zajęcia nie będą mogły się odbywać. Wspólnie zastanowimy się, co zrobić w zaistniałej sytuacji.

Warsztaty mogą zostać zorganizowane po godzinach, które rodzic zadeklarował jako czas pobytu dziecka w przedszkolu. Problem w tym, że część dzieci kończy o 14, inne dopiero o 17.

- W jaki sposób utworzyć grupę, która byłaby zbliżona wiekowo? - pyta Małgorzata Rościszewska, nauczycielka rytmiki. - Poza tym, dziecko po tylu godzinach spędzonych w przedszkolu jest już zmęczone.
============04 (pp) Autor black(35959296)============
============11 (pp) Zdjęcie Autor(35959277)============
fot. agnieszka horyza
============06 (pp) Zdjęcie Podpis(35959278)============
Agnieszka Horyza już od 10 lat prowadzi z dziećmi zajęcia z języka angielskiego
============25 (pp) Cytat 14 Bd(35959267)============
Rodzice łączą siły na facebooku Chcą, aby dzieci w przedszkolu uczyli specjaliści
============91 www pages blue(35959276)============
Wypowiedz się na stronie www.gloswielkopolski.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski