CZYTAJ:
Dzika agencja towarzyska przeszkadza mieszkańcom Poznania
Przeszkadzają im przetaczające się przez klatkę schodową pielgrzymki klientów i odgłosy "pracy". I choć zapukali już niemal do wszystkich drzwi, prawo jest bezradne.
I choć nie wina to sąsiadów wesołego przybytku, dzieje się tak z powodu ustawowej hipokryzji, która każe zamiatać sprawę pod dywan. Wszyscy wiemy, że panie najstarszy zawód uprawiają, udajemy, że nie widzimy. Skoro nie widzimy, a przestępstwa nikt nie popełnił trudno cokolwiek zrobić.
Życie mieszkańców kamienicy byłoby znacznie łatwiejsze, gdyby zamiast domu publicznego mieli w sąsiedztwie działającego pokątnie szewca albo tokarza. Od razu znalazłyby się dziesiątki przepisów i norm do spełnienia, a i Urząd Skarbowy swoje by dołożył. Rychło zapanowałby spokój.
Na lupanary norm nie ma, bo Temida oślepła i ogłuchła. Sąsiedzi przybytku, niestety, nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?