21 marca ubiegłego roku oskarżeni wyjechali z Piły rowerami, żeby znaleźć i okraść jakiś dom. Wybrali położoną nieco na uboczu leśniczówkę Płociczno. Zabili mieszkających tam małżonków, splądrowali budynek, zabrali drobne kwoty pieniędzy i broń myśliwską. Aby zatrzeć ślady zbrodni, spalili leśniczówkę.
Dziś prokurator zażądał dla obu oskarżonych kar dożywotniego pozbawienia wolności oraz pozbawienia praw publicznych na 10 lat. Córka i syn jako oskarżyciele posiłkowi prosili sąd o ograniczenie możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia, o które oskarżeni mogliby się ubiegać dopiero po 35 latach.
Obrońca Rafała S., który nigdy nie przyznał się do winy,prosił o jego uniewinnienie. Także w swoim ostatnim słowie ten oskarżony krytykował pracę policji i prokuratury, biegłej w badaniu wariografem (o które sam poprosił), twierdził, że w ogóle nie był w leśniczówce, a został pomówiony przez Michała K.
Michał K. powiedział: - Nie jestem mordercą, ale również czuję się winny i zgadzam się na najwyższy wymiar kary. Wcześniej jego obrońca prosił sąd, by orzekając o winie tego oskarżonego, uwzględnił brutalność policji i wydał sprawiedliwy wyrok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?