18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projekt Poznaniak: Wywiad z głównym bohaterem klipu! [ZDJĘCIA]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Daniel Moszczyński, pomysłodawca (wspólnie z reżyserem Andrzejem Nowakowskim) "Projektu Poznaniak" nie jest postacią anonimową: ma swój zespół Wolny Band, a w latach 90. był jednym z członków Just 5. Czy teraz stanie się poznańskim odpowiednikiem Łukasza Garlickiego z "Projektu Warszawiak"?

Znasz wcześniejsze piosenki o Poznaniu?

Daniel Moszczyński: - Kilka lat temu poproszono mnie bym wziął udział w 45-rocznicy poznańskiej telewizji. Grano "Sen o Poznaniu" pod batutą Krzesimira Dębskiego…

Straszna piosenka.

Daniel Moszczyński: - Zależy w jakiej wersji. Pianista Wojtek Olszewski zrobił do niej nowy aranż, że wstawką rapową "na trzy czwarte" i poproszono mnie o krótki tekst. Coś napisałem, resztę rapowałem z głowy na żywo ale zachęciło mnie to do drążenia tematu. Dlatego, gdy zadzwonił do mnie reżyser i scenarzysta Andrzej Nowakowski, stwierdziłem, ze "Projekt Poznaniak" to ciężki orzech do zgryzienia, ale artysta jest od tego, żeby takie wyzwania podejmować.

WYPEŁNIJ I WYGRAJ IPADA:
BADANIE

Od czego zacząłeś pisanie tekstu o Poznaniu?

Daniel Moszczyński: - Od mierzenia się ze stereotypami. Pisząc wcześniej jakiekolwiek piosenki, odpowiadałem tylko za siebie, za to jak ja myślę. W "Projekcie Poznaniak" zebrałem wiele stereotypów i je pomieszałem. Chodziłem wieczorami po mieście, spotykałem się z takimi wygami, którzy rządzili w latach 80-tych i 90-tych w Poznaniu i słuchałem ich historii.

Pidżama Porno miała w piosence o Poznaniu wers, że "miastem rządzi mafia". Nie bałeś się narazić wracając do tamtych czasów?

Daniel Moszczyński: - Chcąc nie chcąc pewnie się komuś narażę, choć jestem absolutnie pokojowo nastawionym człowiekiem. Pobujałem się po różnych miejscach, przeleciały mi przez głowę postacie, które mogłyby się pojawić w tekście czy na ekranie.

Nie dosłyszałem wśród nich na przykład nazwiska aktualnego prezydenta Poznania, którego osoba powoli zrasta się ze swym stanowiskiem nierozerwalnie…
Daniel Moszczyński: - Nazwiska nie ma, ale jest dwuznaczny zwrot "miasto Marycha". Ktoś może usłyszeć "miasto ma Rycha". Prezydent wystąpił ostatnio we własnym teledysku dla Irlandczyków i nie chciałem mu wchodzić w paradę.

Najpierw był tekst, potem muzyka?

Daniel Moszczyński: - Tak, ale gdy zabrałem się za muzykę, pojawiły się kolejne pomysły na słowa - na przykład przy okazji jazzowej wstawki, że "w czwartek w Blue Nocie masz zamiast jazzu, najlepszy przegląd poznańskich dziewuch". Nie krytykuję klubu Blue Note, to raczej żartobliwe stwierdzenie faktu i w pewien sposób hołd dla tego miejsca, które przecież nie tylko z jazzu słynie.

Żeby powiedzieć prawdę o poznaniakach, nawet w żartach, trzeba czasem się narazić.

Daniel Moszczyński: - Opisuję to miasto widziane moimi oczami - nikt nie może mi zarzucić, że nie jest tak, jak w moim tekście. Zresztą na koniec jest wers, który prostuje wszystkie zakręty: "Postacie miejsca są przypadkowe, Bo każdy ma do poznania opowieść". (śmiech)

Będzie ciąg dalszy?

Daniel Moszczyński: - Nie myślimy o tym, czekamy co się stanie.

Milion wyświetleń na YouTube coś by zmieniło?

Daniel Moszczyński: - Jeśli się uda, to będzie wesoło, a ludzie z Polski może poznają inną prawdę o Poznaniu. Dowiedzą się że potrafimy śmiać się ze stereotypów na nasz temat. Nie spinam się, traktuję to jako żart muzyczny, ale chętnie spotkam się za jakiś czas z tymi samymi ludźmi, bo ich praca nad "Poznaniakiem" była w pełni profesjonalna. Pierwszy raz w życiu czułem, że jestem odpowiedzialny za to co potrafię robić czyli za tekst i muzykę - przychodziłem na plan, reżyser dokładnie wiedział czego ode mnie oczekuje. Nie musiałem martwić się niczym więcej - wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Nie miałeś tego w czasach Just 5?

Daniel Moszczyński: - Nie oszukujmy się, Just 5 to był produkt.

Ale profesjonalny?

Daniel Moszczyński: - Tak, ale nie miałem tam żadnego wpływu na nic. A "Projekt Poznaniak" to też moje dziecko.

Pierwsze przesłuchanie skojarzy się zapewne słuchaczom z hitem Sokoła i Pono "W aucie"…
Daniel Moszczyński: - Duch Franka Kimono rzeczywiście unosi się nad tym numerem. Franek Kimono to archetyp stylu. Reszta poszła wytyczoną przez niego drogą. Ja też. A po za tym Franek rządzi!!!

W warszawskim projekcie Łukasz Garlicki sięgnął po Grzesiuka i muzyczne pochodzenie stało się od razu jasne. Poznania nie definiuje tak silnie żaden styl muzyczny.

Daniel Moszczyński: - Poznań ma chóralistykę, z której sam się też wywodzę. Moja pierwsza myśl była właśnie taka: zróbmy to wszystko na poważnie: muzyka klasyczna, plus żartobliwy tekst. Zrobiłem z pięć wersji poznaniaka, a potem zmieszałem je wszystkie ze sobą: dubstepową, metalową, operową itp. Chciałem aby każdy z elementów: muzyka, tekst i obraz mógł być odrębną historią i jednocześnie aby razem stanowiły one spójną opowieść. Czegoś takiego nie ma w "Warszawiaku", bo muzyka jest tam podkładem do obrazu i melorecytacji Garlickiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski