**ZOBACZ:
STARY RYNEK - KRÓLESTWO TANIEJ WÓDKI CZY WIZYTÓWKA MIASTA?WIŚNIEWSKI O BEZPIECZEŃSTWIE - MUSIMY DZIAŁAĆ RAZEM**
Ale ten stan można skorygować, sprawić, by na Rynku mniej było przemocy, mniej brudu i agresji. Wyjścia są dwa. Pierwszy, który padł na poniedziałkowym spotkaniu: prohibicja. To dobra, sprawdzona metoda. Zresztą zapytajcie Ala Capone. Tak samo niezwykle skuteczną metodą będzie postawienie wokół rynku zasieków z drutu kolczastego, albo nawet, bo czemu nie, czołgu. Albo dwóch. Będziemy mieli wtedy spokój jak marzenie. Tylko co z tego?
Drugie wyjście wydaje się bardziej sensowne: miasto musi nakreślić profil tego miejsca i zdecydować, jaka działalność w tym miejscu jest pożądana, a jaka nie. Chcemy wódki za trzy złote, pań na rurach i dyskotek żywcem importowanych z prestiżowych Manieczek? Wspaniale. Tylko nie dziwmy się później, że tyle dookoła agresji i chamstwa. Reprezentacyjne miejsce Poznania zasługuje jednak chyba na coś lepszego.
Choć z drugiej strony może ta obecna wizytówka miasta jest po prostu prawdziwa? W końcu to my sikamy po bramach, bijemy, wymachujemy rozbitymi butelkami. My sami. Porządni poznaniacy. Jak zwykle we wszystkim najlepsi. W robieniu burdelu także.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?