18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Produkowali marihuanę na fermach strusi [ZDJĘCIA]

Łukasz Cieśla
Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu
Hodowla strusi afrykańskich była przykrywką dla plantacji marihuany w Wielkopolsce i na ziemi lubuskiej. Nielegalne uprawy zostały jednak wykryte przez policję w 2011 roku. A poznańska Prokuratura Okręgowa zakończyła właśnie śledztwo przeciwko grupie zajmującej się narkotykową działalnością. Oskarżono piętnastu mężczyzn.

Wśród oskarżonych jest m.in. Sebastian Rz., ps. Uśmiech. Zarzuty miał także usłyszeć Krzysztof K., ps. Kosa. On jednak ukrywa się przed policją. Obaj są kojarzeni z tzw. grupą Borusia, której członkowie byli oskarżani o napady z bronią w ręku oraz wyłudzenia nieruchomości.

Inni oskarżeni w sprawie narkotykowej to m.in. Paweł K., Paweł W., Rafał L. i Adam Sz.

Wiadomo, że na plantacjach wyprodukowano co najmniej kilkaset kilogramów narkotyku. Oskarżeni byli dobrze zorganizowani. Strusie hodowali, by zapach z fermy przytłumił charakterystyczny zapach konopi. Ponadto te silne i szybkie zwierzęta były w stanie odstraszać “ciekawskich" zaglądających na nielegalne plantacje.

Dobrze zorganizowane były także same uprawy. Znajdowały się w starych budynkach i położonych na uboczu gospodarstwach, najczęściej w ich piwnicach. Pomieszczenia były wentylowane, miały własne generatory prądu, bo w przeciwnym razie wysokie rachunki za energię mogłyby wzbudzić podejrzenia.

Polecamy: Zaatakował nożem pasażera w tramwaju. Zapadł wyrok

Przestępcy byli także zaopatrzeni w specjalne pompy do odprowadzania nadmiaru wody z uprawy oraz żarówki o mocy 400 watów. Rośliny miały także specjalne podłoże złożone m.in. z wełny mineralnej i keramzytu. Producenci narkotyków zatrudniali pracowników, którzy na co dzień doglądali upraw. Jeden z nich pracujący na plantacji miesięcznie zarabiał 12 tys. zł.

Kiedy rośliny podrosły na plantacji, były przesadzane na pole kukurydzy i systematycznie podlewane aż do zakończenia wegetacji.

Przestępcy, jak zauważyła prokuratura, stosowali także specyficzną zasadę "trójpolówki" - uprawę prowadzili tak, by rośliny były w różnej fazie wzrostu. Po to, by zachować ciągłość produkcji i dostaw do klientów.

Plantacje mieściły się m.in. we wsi w woj. lubuskim, ale przede wszystkim w Wielkopolsce: w Gaju Wielkim, Rokietnicy, Lusowie, w Chojnie czy w Górznej koło Złotowa. Na tej ostatniej doszło nawet do likwidacji strusi. Oskarżeni strzelali im w głowę z wiatrówki, potem dobijali pałką i zakopywali.

Inną ciekawostką jest fakt, że jedna z nieruchomości, którą przerobiono na plantację, została kupiona przez przestępców od rodziny poznańskich prawników. Z kolei plantacja w Chojnie powstała na nieruchomości należącej do teściowej jednego z oskarżonych. Gdy interes zaczął mu gorzej iść - m.in. przez błędy w uprawie - namówił nieświadomą niczego teściową do sprzedaży zabudowań. Jako kupców wskazał znajomych od uprawy marihuany. Zapewne powstawałyby nowe plantacje, ale o uprawach dowiedziała się policja i zlikwidowała te już istniejące, a gang został rozbity.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski