Najpierw wszyscy oglądali nagranie z przesłuchania Mariana J. z lutego 2007 roku, kiedy to obciążył swoimi zeznaniami Henryka Stokłosę.
CZYTAJ TEŻ:
Henryk Stokłosa zbadany - wyniki w poniedziałek
Zakaz opuszczania kraju dla Stokłosy utrzymany
Ochroniarz Stokłosy dostał 4 lata za znęcanie się
Powiedział wtedy, że woził łapówki dla urzędników z Ministerstwa Finansów. Zaznaczył jednak, że bisnesmen był wówczas nękany przez aparat skarbowy, który wydawał niezgodne z prawem decyzje.
- Pan Stokłosa, udzielając korzyści majątkowych, chciał uchronić swoją firmę, bo wykonanie błędnych decyzji podatkowych mogło doprowadzić do jej likwidacji - mówił wtedy Marian J. Obrońcy oskarżonych upierali się jednak, że niektóre jego słowa - z nagrania - nie znalazły się w protokole, a prokurator zadawał niekiedy pytania w taki sposób, że sugerował odpowiedź.
Potem zamiast wykorzystać obecność świadka, obrońcy oskarżonych poprosili o kolejny seans. Tym razem z zarejestrowanych konfrontacji. Dlatego Marian J. będzie musiał przyjechać do poznańskiego sądu jeszcze 5 grudnia.
Zeznawał już tu dwukrotnie. Pierwszy raz jako oskarżony o wręczanie łapówek w imieniu Henryka Stokłosy, więc mógł milczeć i nie odpowiadać na pytania. We wrześniu zeznawał już jako normalny świadek, ale nadal - i także wczoraj - w obecności swojego adwokata.
Wynika to z jego obawy, że informacje z procesu karnego senatora mogą mu posłużyć w procesie cywilnym, w którym Stokłosa domaga się od swojego byłego doradcy przeszło 2 mln zł za złe prowadzenie spraw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?