MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent kontra urzędniczka. Będzie pozew do sądu?

Marek Weiss
Marek Weiss
Wszystko wskazuje na to, że ostrowianie będą świadkami bezprecedensowego procesu, w którym naprzeciwko siebie staną dwie panie. Z jednej strony prezydent miasta, z drugiej podlegająca jej urzędniczka. A wszystko to jest konsekwencją ostatniej, burzliwej sesji.

Zaczęło się od dyskusji o wzroście zatrudnienia w magistracie. Prezydent Beata Klimek odniosła się do wcześniejszych wpisów internetowych dokonywanych przez radnego Jakuba Paducha. Jest w nich mowa o ,,imperium osmańskim'' i ,,biurze pośrednictwa pracy Beata''. Prezydent przytoczyła porównanie, z którego wynika, że pod rządami jej poprzednika w urzędzie utworzono 29 nowych stanowisk, podczas gdy za jej kadencji tylko trzy. To doradca prezydenta, pracownik kancelarii i dodatkowa osoba w promocji miasta. Właśnie tej ostatniej Klimek poświęciła więcej miejsca, wyjaśniając, że zajmuje się ona m.in. produkcją materiałów filmowych. - O co ten hałas? O to, że teraz zajmuje się tym urzędnik, a nie zlecamy takich usług na zewnątrz? W poprzedniej kadencji do jednej tylko firmy poszło z tego tytułu 120 tys. zł. Czy to moralne, że kierownik biura promocji zlecała swojemu mężowi wykonywanie tych us-ług? Dziwne, że to nikogo nie bulwersowało. Nikt nie ma zarzutów do jakości wykonywanej pracy przez tę firmę, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - mówiła prezydent.

Po niej głos zabrał wywołany do tablicy Piotr Nowicki, który wyjaśnił, że większość prac zlecana była jego firmie w formie przetargu. Dodał, że zleceń nie podpisywała wcale jego żona. Temat nie zakończył się jednak wraz z zamknięciem sesji przez przewodniczącego.

Wkrótce potem do mediów trafiło oświadczenie podpisane przez Sylwię Nowicką, byłą szefową biura prasowego, a obecnie radną powiatową.

- Nieprawdziwe jest stwierdzenie, jakie padło z mównicy sesyjnej, że będąc kierownikiem Biura Prasowego i Relacji Społecznych wydałam zlecenia i podpisałam faktury dla firmy mojego męża na kwotę 120 tys. zł. Informacja przekazana na sesji jest niepoparta żadnymi faktami - twierdzi Sylwia Nowicka.

Wyjaśnia ona, że przytoczona na sesji kwota obejmuje rok 2010, kiedy prezydentem był Radosław Torzyński, a ona sama nie pełniła jeszcze funkcji kierownika. Według Nowickiej, w latach 2011 -2014 biuro prasowe zleciło ogłoszenia, prezentacje, życzenia i przetargi na łączną kwotę zaledwie ok. 7.100 zł brutto. Dzieląc tę sumę na cztery lata daje to średnio 1 775 zł brutto na rok.

- W związku z rozpowszechnianymi na sesji nieprawdziwymi informacjami sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie - zapowiada Sylwia Nowicka, która obecnie pracuje w jednym z innych wydziałów magistratu.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski