Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydencie, nie słuchaj Michała!

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk, szef działu kultura
Marcin Kostaszuk, szef działu kultura Janusz Romaniszyn
Dorobku kongresu nie można zmarnować, bo następna taka szansa zmiany już nam się w pewnie w tej dekadzie nie trafi - pisze w środowej "Gazecie Wyborczej' Michał Danielewski. To zdanie podsumowuje tekst, po którego przeczytaniu mogę tylko żałować, że autor nie zajął się matematyką. Bo wynik mu się zgadza, choć wynika z błędnych danych.

Pisze bowiem Michał (jesteśmy po imieniu) całkiem życzliwie o propozycjach reform zaproponowanych na Poznańskim Kongresie Kultury, a następnie przechodzi do smętnej konstatacji, że od poniedziałku słyszy jedynie, że ten dorobek jest tak naprawdę mało warty. Słyszał, nie słyszał - kto go tam wie. Jedynym zindywidualizowanym dowodem na ogólne zlekceważenie dorobku kongresu czyni jednak to co przeczytał w moim felietonie "Poznański Kongres Kultury i złowroga... autostrada". Miło mi, ale następnym razem proszę Michale, abyś podawał swoim czytelnikom datę publikacji, z którą polemizujesz: wspomniany tekst ten ukazał się w "Głosie" nie po, ale przed kongresem: konkretnie w dniu jego rozpoczęcia.

Oczywiście dopuszczam możliwość, że Michał przeczytał go po kongresie, zwłaszcza, że jego obecność na nim była symboliczna. Świadczy o tym choćby fakt, że relację z pierwszego dnia kongresu "Gazeta" oparła na depeszy Polskiej Agencji Prasowej. Dalszych relacji nie zauważyłem, ale to w pewnym sensie normalne w 'Wyborczej" - zamiast relacjonować i przytaczać wypowiedzi, tudzież pytać o wrażenia zaproszonych ekspertów i dawać w ten sposób czytelnikom możliwość wyrobienia sobie własnego zdania, dziennikarz pisze felieton i ma z głowy powoływanie się na cokolwiek i kogokolwiek.

No ale dobrze, ważne że Michał w ogóle coś czyta, a nawet cytuje - w tym wypadku fragment o gwiazdach własnego podwórka, które boją się ucieczki publiczności autostradą A2. Tyle, że nie dodaje kolejnego istotnego faktu - to nie ja formułuję taki zarzut pod adresem artystów, tylko samo ich środowisko, przepytane na te okoliczność w badaniu, które przeprowadził prof. Krzysztof Podemski na potrzeby kongresu. Sam bym nie wpadł na pomysł, że autostrada może być zagrożeniem dla poznańskich twórców - oni stwierdzili to sami.

Michał brnie jednak dalej: według niego właśnie o to chodzi, żeby nasi artyści byli gwiazdami własnego podwórka i tu mogli realizować się w "wydarzeniach artystycznych skierowanych do społeczności lokalnej, zachęcać ją do uczestnictwa w kulturze, opowiadać o jej świecie tu i teraz". Na ideowego patrona tej tezy bierze (chyba nie za jego wiedzą?) Piotra Kruszczyńskiego, opromienionego udaną misją reanimacji teatru w Wałbrzychu, w którym "mieszkańcom trzeba stworzyć nową twarz, opowiedzieć nową bajkę".

Tu już pisanie Michała przestaje być śmiesznie, a robi się szkodliwe. Gdyby prezydent Grobelny wziął ją na poważnie (a Michała na twórcę swej kulturalnej strategii), efektem byłoby stworzenie kasty "artystów w służbie lokalnej społeczności", co skutkowałoby ich twórczym samobójstwem, wynikającym z uzależnienia od publicznej kasy i konieczności "odpowiadania na bieżące potrzeby". Tak daleko nie nigdy poszedł w swych koncepcjach nawet zwalczany przez Michała Sławomir Hinc.

Powinno być dokładnie odwrotnie. Publiczne wsparcie dla artystów powinno być ich dopingować do wyjrzenia poza własne podwórko, zmierzenia się z wolnym rynkiem sztuki, powalczenie o pozycję w swoim środowisku nieograniczonym do granic miasta, ani kraju. I niech im gwiazdka know-how pomyślności gdzieś w tle świec. A potem niech wracają do Poznania z doświadczeniami i ideami, które naprawdę zmieniają to miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski