- Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że Trading Company może mieć jakiekolwiek problemy finansowe - opowiada Agnieszka Przybylska, która w spółce pracowała prawie rok. - Do końca ubiegłego roku wszystko było w najlepszym porządku. Nasze pensje były wypłacane regularnie i zawsze na czas - dodaje.
Czytaj także:
Nieuczciwy pracodawca nie pozbawia nas świadczeń
Kalisz: Mieli zarobić tysiące euro, a zostali oszukani
Jak budowlaniec z Poznania wygrał z niemieckim koncernem
Jak się jednak okazało regularne wypłaty nie były jednoznaczne z comiesięcznym opłacaniem składek ZUS. - Mnie spółka nawet nie zgłosiła do ubezpieczeń społecznych - denerwuje się Ewa Mizera, która w Trading Company pracowała ponad pół roku. I dodaje: Kiedy tylko dowiedziałyśmy się o braku wpłat natychmiast postanowiłyśmy zakończyć współpracę. Pracodawca nas okłamywał.
Oszukana przez spółkę czuje się także Justyna Lubelska, która w firmie pracowała około 3 miesięcy. - Szefostwo za pośrednictwem e-maila zapewniało, że przedłuży ze mną umowę - mówi z przejęciem. - W międzyczasie zachorowałam. Wtedy nowej umowy już nie dostałam, a ponieważ pracodawca nie opłacał moich składek ZUS, teraz jestem bez środków do życia - bezradnie rozkłada ręce.
Trading Company to spółka, która w Poznaniu prowadzi kilka sklepów. Kobiety, które czują się przez nią oszukane pracowały w masarni, cukierni i saloniku prasowym. Punkty te znajdują się w niewielkim centrum handlowym przy ulicy Matejki w Poznaniu.
- W związku z tym pracodawca oskarżył nas o działanie w zorganizowanej grupie. Każda z nas miała wiedzieć o rzekomych kradzieżach i działaniu na szkodę firmy innych osób. Teraz szefostwo zarzuca nam, że nie informowałyśmy o tych nieprawidłowościach - mówi Magdalena Chmielewska, kolejna była pracownica spółki z Poznania.
Wszystkie kobiety, już po rozwiązaniu umowy z winy pracodawcy otrzymały pisma, w których spółka wylicza wszystkie przewinienia, których miały się rzekomo dopuścić. Ich były pracodawca twierdzi, że zwalnia je z powodu porzucenia pracy i działania na niekorzyść spółki. - W ciągu 14 dni mamy też zapłacić 100 tysięcy kary, w przeciwnym razie sprawa trafi do prokuratury - denerwują się byłe pracownice.
Podczas rozmowy z "Głosem" właściciele Trading Company nieoficjalnie potwierdzali zarzuty swoich byłych podwładnych. Stwierdzili też, że składek do ZUS nie opłacali, bo mieli problemy finansowe i zapewnili, że uregulują wszystkie należności. Na oficjalny komentarz się jednak nie zdecydowali.
- Jesteśmy już tym wszystkim zmęczeni. Ten spór rozstrzygnie sąd pracy - ucięli.
Sprawę do sądu zamierzają także skierować byłe pracownice, które wcześniej zgłosiły się do inspekcji pracy w Poznaniu.
- Będziemy walczyć o sprawiedliwość i nasze dobre imię - mówią kobiety. I dodają: W punktach, które należą do spółki już pracują nowi ludzie. Nie chcemy, żeby zostali oni oszukani tak samo jak my.
Pracowniku! Tu znajdziesz pomoc.
Każdy, kto czuje się pokrzywdzony przez swojego pracodawcę może zgłosić się do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu lub oddziałów w Koninie, Lesznie, Pile, lub Ostrowie Wlkp.
Inspekcja pracy udziela porad dotyczących postępowania w przypadku naruszenia przez pracodawcę prawa pracy. Inspektorzy mogą też przeprowadzić kontrolę. Wszystkie spory pomiędzy pracodawcą i pracownikiem rozstrzyga natomiast sąd pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?