Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznański Czerwiec 1956 - mówienie o nim wciąż wymaga odwagi [ROZMOWA]

Krzysztof M. Kaźmierczak
Dr Łukasz Jastrząb
Dr Łukasz Jastrząb Fot. Archiwum
Rozmowa z dr Łukaszem Jastrząbem, poznańskim historykiem od lat badającym przebieg wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956 roku

Czy możemy być dumni z tego, że Poznań był pierwszym miastem, które zbuntowało się przeciwko komunistycznej władzy?

Łukasz Jastrząb - Poznań był pierwszym miastem, gdzie doszło do wystąpienia na tak masową skalę i o takim gwałtownym przebiegu. Zapisaliśmy się na kartach historii PRL, chociaż niestety Poznań jest przyćmiony przez inne wystąpienia "wolnościowe" z lat późniejszych i w ogólnopolskiej świadomości nie jest głęboko zakorzeniony.

Poznański Czerwiec to powód do dumy, ale pierwszy w wolnej Polsce poświęcony mu spektakl "Gorączka czerwcowej nocy" nie spotkał się z większym zainteresowaniem. Dlaczego?

Łukasz Jastrząb - Faktycznie odnoszę wrażenie, że przemknął niezauważony w Poznaniu. A szkoda. W wolnej Polsce zapotrzebowanie na tego typu spektakle po prostu już nie ma. Garstka ludzi na obchodach rocznicowych pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca co roku to potwierdza.

Premierę tego przedstawienia w Teatrze Nowym skomentował Pan słowami "są odważni". Co było w nim odważnego?

Łukasz Jastrząb - Dramaturg Tomasz Śpiewak i reżyser, Remigiusz Brzyka mieli odwagę pokazać prawdziwe oblicze Poznańskiego Czerwca 1956 roku, jakże odmienne od wersji, które nie wytrzymują zderzenia z faktami historycznymi i źródłami.

Dlaczego odnoszenie się do wydarzeń sprzed prawie sześciu dekad wymaga odwagi?

Łukasz Jastrząb - Bo pisanie i mówienie o Poznańskim Czerwcu w sposób racjonalny, pozbawiony konfabulacji, mitologii wciąż napotyka opór, może mniejszy niż w latach poprzednich, ale wciąż jest. Pomimo nowych ustaleń, w wielu opracowaniach wciąż można spotkać odwołania do faktów nieprawdziwych czy nieaktualnych tez i wniosków sprzed lat, dawno już zweryfikowanych.

W spektaklu padają mocne słowa o przywłaszczeniu sobie Poznańskiego Czerwcu przez osoby, które w nim nie walczyły. To artystyczna wizja czy fakt?

Łukasz Jastrząb - To są fakty, z którymi nie dyskutują nawet sami kombatanci i uczestnicy, którzy często słusznie oskarżają się wzajemnie o wątpliwy udział w wydarzeniach. Szef jednego ze związków kombatantów, który od lat tropi fałszywych uczestników Czerwca jest przez środowisko marginali-zowany i nie traktowany poważnie.

Mity są często nośniejsze niż twarde fakty. Może więc nie warto tracić czasu na weryfikować faktów i życiorysów?

Łukasz Jastrząb - Rolą historyka jest weryfikowanie mitów, stawianie hipotez i faktów, poszukiwanie prawdy. A w przypadku poszukiwań dotyczących Poznańskiego Czerwca może to być bardzo pasjonujące.

Czy można ustalić kto pierwszy zaczął w "czarny czwartek" strzelać?

Łukasz Jastrząb - Wnikliwa analiza różnych relacji, drobiazgowe porównanie zeznań świadków i dokumentów nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Broń była w rękach demonstrantów już od godzin porannych, zanim tłum doszedł na ul. Kochanowskiego. Byli pierwsi ranni od broni palnej przed słynną godziną 10.40, o której mieli zacząć strzelać funkcjonariusze UB.

Wielu twierdzi, że pierwsze strzały padły z UB. A jeśli pierwsi zaczęli strzelać manifestujący, to czy umniejsza to wymiar poznańskiego buntu?

Łukasz Jastrząb - Ależ skąd! "Pierwszy strzał" nie jest żadnym wyznacznikiem oceniającym te wydarzenia. Czy by padł pierwszy strzał czy też nie - do zajść i tak by doszło. A gdyby hipotetycznie UB nie zaczęło strzelać to nie było by Poznańskiego Czerwca? Pierwszym strzałem chce się tłumaczyć odpowiedzialność za wydarzenia, których i tak nie można było wówczas, na ul. Kochanowskiego, zatrzymać.

Rozmawiał Krzysztof M. Kaźmierczak

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski