Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańscy policjanci brali łapówki?

Błażej Dąbkowski
W poznańskiej drogówce może dojść w najbliższym czasie do kolejnych zatrzymań policjantów
W poznańskiej drogówce może dojść w najbliższym czasie do kolejnych zatrzymań policjantów Bartosz Frydrych
Biuro Spraw Wewnętrznych zatrzymało dwóch policjantów poznańskiej drogówki. Każdemu z nich zostało postawionych kilkadziesiąt zarzutów.

Jak udało się nam ustalić, pół roku trwało śledztwo prowadzone przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji (policja w policji) dotyczące przestępstw związanych z pełnieniem służby na drodze oraz przestępstw o charakterze korupcyjnym. Efekt? Na początku ubiegłego tygodnia zatrzymano dwóch funkcjonariuszy poznańskiej drogówki.

- Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Szamotułach. Mogę jedynie potwierdzić, że dwóch policjantów zostało zawieszonych w czynnościach - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Niestety, w piątek po południu nie udało nam się już skontaktować ze śledczym z Szamotuł.

Jak jednak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, funkcjonariusze BSW zatrzymali aspiranta Jacka M. oraz sierżanta Bartosza Sz. Pierwszy z nich to doświadczony policjant, który w drogówce pracował od kilkunastu lat, z kolei drugi to dużo młodszy funkcjonariusz, z czteroletnim stażem. M. usłyszał w ubiegłym tygodniu 20, a Sz. 24 zarzuty, po czym obaj zostali zawieszeni w czynnościach, otrzymując jednocześnie dozór policyjny. Obydwaj mieszkają w Poznaniu.

- Wpadli, bo inni policjanci zdecydowali się poinformować BSW o przekrętach tej dwójki. Dochodziło do sytuacji, kiedy ich koledzy odmawiali pełnienia z nimi służby, podejrzewając, że M. i Sz. mogą łamać prawo - twierdzą zgodnie nasi informatorzy.

Rozmówcy tłumaczą, że w policji drogowej nie ma „stałych” par funkcjonariuszy udających się na patrole.
- Już sama częstotliwość, z jaką ta dwójka razem pracowała, była zastanawiająca. Często wyruszając w trasę, stosowali określenie, że jadą „na orkę” - wyjaśnia nam jeden z nich.

Zatrzymani przez pół roku byli obserwowani podczas pełnienia służby.

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas aresztowania Bartosza Sz. Kiedy funkcjonariusze BSW wkroczyli do jego mieszkania, ten miał chwycić za telefon i... prosić o interwencję policji.

- Sierżant od ponad miesiąca znajdował się na zwolnieniu lekarskim. Podobno sobie nogę skręcił - tłumaczy nasz rozmówca.

W tej chwili wszystko wskazuje, że zatrzymań w poznańskiej policji może być w najbliższych tygodniach więcej. - Sprawa jest rozwojowa - podkreślają nasi informatorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski