Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniak ukończył maraton w Sydney. W jednym z największych biegów na świecie wystartowało prawie 17 tys. zawodników

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Robert Rataj na mecie maratonu w Sydney. W tle słynna opera w stolicy australijskiego stanu Nowa Południowa Walia
Robert Rataj na mecie maratonu w Sydney. W tle słynna opera w stolicy australijskiego stanu Nowa Południowa Walia Archiwum Roberta Rataja
W niedzielę, 17 września zakończyła się 23. edycja maratonu w Sydney, jednego z największych na świecie. W gronie prawie 17 tys. biegaczy był też poznaniak, reprezentujący Polonię Środa, Robert Rataj.

Zwycięzcami maratonu, który pretenduje do grona największych imprez globalnych na dystansie królewskim, zostali marokański biegacz Othmane ElGoumri(2:08:19) i Amerykanka Betsy Saina (2:26:46).

Relację z biegu na 42 km i 195 m z metą przy słynnej operze w Sydney można było oglądać na antenie Eurosportu, co świadczy o tym, że jego organizatorzy rzeczywiście myślą o tym, by w przyszłości dołączyć do poziomu wielkiej szóstki (World Marathon Majors), czyli Berlina, Londynu, Nowego Jorku, Bostonu, Tokio i Chicago.

– Nie wszędzie jeszcze miałem okazję biec w topowych maraton, ale myślę, że organizacyjnie Australijczycy mają jeszcze trochę do poprawienia, mam na myśli głównie strefy żywieniowe i promowanie biegu wśród kibiców – tłumaczył nam 50-letni biegacz.
Maraton w Sydney ukończył on w czasie 3:57, czyli nieco słabszym niż rekord życiowy.

– Warunki atmosferyczne były wyjątkowo trudne. Mimo że bieg rozpoczynał się już o godz. 7 rano miejscowego czasu, to na mecie panował upał, bo temperatura dochodziła do 30 stopni Celsjusza. Wprawdzie w Australii mamy końcówkę zimy, ale tym razem wiosna przyszła bardzo szybko i ze zdwojoną siłą. Nie wszyscy poradzili sobie z takimi    ekstremalnymi warunkami, na szczęścia nasza grupa, z Pawłem Majem z Myślenic i Bartłomiejem Waszczukiem z Warszawy i ze mną, okazała się niezłomna i w komplecie dobiegła do mety – dodał reprezentant Polonii Środa.

Przed wyjazdem na antypody otrzymał on od szefa jej sekcji biegowo-triathlonowej, Leszka Wierzbickiego, specjalną klubową flagę.
– Dla mnie to powód do dumy, że mogłem ukończyć maraton na szóstym kontynencie w barwach średzkiego klubu. Czy będzie też siódmy kontynent, czyli Antarktyda? Być może kiedyś tak, na razie bliżej realizacji jest mój występ w Tokio w 2025 r. – zakończył biegacz z Poznania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski