- Zamiast coraz lepiej, jest coraz gorzej - komentuje Przemysław Piwecki ze straży miejskiej. - W roku ubiegłym odnotowaliśmy 249 takich przypadków. Wprawdzie wszyscy winni zostali ukarani i podpisali już umowy na wywóz domowych odpadów, ale widać wyraźnie, że ciągle bardzo wielu poznaniaków lekceważy przepisy.
CZYTAJ TEŻ:
500 złotych kary dla bałaganiarza
Nie chcą mieszkać obok wysypiska
Kara za wyrzucenie śmieci do lasu
Jak pozbywają się śmieci mieszkańcy, którzy nie mają pojemników, łatwo się domyślić. Tylko w tym roku strażnicy udokumentowali 367 dzikich wysypisk. Co roku miasto na likwidację dzikich wysypisk wydaje prawie 1,5 miliona złotych.
- Z naszych obserwacji wynika, że najczęściej nielegalnie pozbywają się odpadów mieszkańcy domków jednorodzinnych, których na terenie Poznania jest ponad 30 tysięcy - podkreśla Przemysław Piwecki. - Drugą grupę stanowią prowadzący działalność gospodarczą, zwłaszcza z branży mechaniki pojazdowej i tapicerstwa.
"Twórcy" dzikich wysypisk nie zawsze pozostają anonimowi. Często na podstawie listów, rachunków czy dokumentów udaje się ustalić sprawcę ekologicznego piractwa. Taki delikwent płaci wtedy wysoki mandat i musi oczywiście również posprzątać swój bałagan. A to może kosztować nawet kilka tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?