Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Zwolnienia w straży miejskiej [SZCZEGÓŁY]

SAGA
Po zmianach na patrole będzie wychodzić o 10 mniej strażników miejskich.
Po zmianach na patrole będzie wychodzić o 10 mniej strażników miejskich.
Dwadzieścia trzy osoby stracą pracę w straży miejskiej w Poznaniu. To cywile, którzy do tej pory obserwowali obraz z kamer monitoringu miejskiego. Teraz, ich zadania mają przejąć strażnicy. A to oznacza, że na ulicach będzie mniej patroli. Chociaż komendant Wojciech Ratman uważa, że to drobna zmiana, która nie będzie odczuwalna dla mieszkańców.

Czytaj także:
Poznań: Wandal grasuje - straż miejska bezradna
Poznań: Straż miejska rozpoczęła usuwanie wraków z ulic

Miasto szuka oszczędności gdzie tylko może, także w straży miejskiej. Z projektu przyszłorocznego budżetu wynika, że straż dostanie o półtora miliona złotych mniej niż w tym roku. - A 90 procent naszego budżetu to płace - zaznacza Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.

Szef municypalnych, Wojciech Ratman opowiedział o zmianach, które zaczyna wprowadzać już teraz. Zamierza zwolnić 23 z 35 przyjętych półtora roku temu pracowników cywilnych, którzy pracowali przy nadzorze monitoringu. Ich miejsce w komisariatach zajmą teraz funkcjonariusze. Czy nie szkoda, żeby umundurowani, przeszkoleni strażnicy patrzyli w monitory? - zapytaliśmy.

- Szkolenie strażnika to koszt ok. 3,5 tys. złotych. Wolę przesunąć strażnika do monitoringu, a w lepszych czasach przenieść go znów na ulicę, niż teraz zwalniać mundurowych, a później przyjmować i szkolić kolejne osoby - przekonywał, podkreślając, że nadal straż miejska będzie gwarantować całodobową obsługę monitoringu miejskiego. Jak mówi, stara się, by oszczędności nie uderzyły w mieszkańców.

Bo poznaniacy chętnie współpracują ze strażą. W pierwszym półroczu tego roku przekazali ponad 39 tys. próśb o interwencję. Najczęściej chodziło o niewłaściwe parkowanie, a także zaniedbania porządkowe, zakłócanie spokoju, czy uciążliwych bezdomnych. Numer alarmowy 986 ma działać jednak, jak dotąd, stale będą przyjmowane nadsyłane przez mieszkańców e-maile.

- Zlikwidowane jednak zostaną referaty. Zarządzać strażnikami będziemy z poziomu wydziałów - wylicza Wojciech Ratman. Przypomina, że do tej pory siedem referatów funkcjonowało w ramach trzech wydziałów: Centrum, Wschód i Zachód. - Dzięki temu zza biurek na ulice "wyciągniemy" sześć etatów. Kolejne siedem uzyskamy zmieniając ochronę fizyczną siedzib referatów na system elektroniczny. Dzięki temu, brakować będzie na ulicach nie 23, a 10 strażników. To tylko jeden patrol na zmianę - próbował uspokajać komendant Ratman. - Będziemy starać się pracować jeszcze lepiej, niż do tej pory...

Jednocześnie szef straży przyznał, że każdego dnia pracuje 150-180 strażników i cywilnych pracowników straży. Chodzi nie tylko o patrole na ulicach, które pracują na dwie zmiany, ale także kadry, archiwum, dyżurnych, szkolników, zespół do spraw wykroczeń. W tym kontekście dziesięć osób to niemało.

Kolejne zmiany, które czekają straż miejską, to ograniczenie wydatków rzeczowych (na przykład na zakup materiałów biurowych). Kadra natomiast musi liczyć się ze zwiększeniem zakresu obowiązków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski