Pod koniec listopada 2018 r. do poznańskiego komisariatu zgłosił się mieszkaniec Poznania, który zgłosił kradzież samochodu zaparkowanego wcześniej na ul. Wawrzyniaka.
Poinformował kryminalnych, że kilka godzin przed ujawnieniem kradzieży, widział swojego VW Caddy zaparkowanego nieopodal miejsca, gdzie mieszka.
Samochód był ubezpieczony od kradzieży na kwotę ponad 30 tys. złotych.
Po przyjęciu zgłoszenia o przestępstwie, jeżyccy kryminalni rozpoczęli śledztwo. Sprawdzali każdą zdobytą informację, analizowali zabezpieczone ślady i rozpytywali potencjalnych świadków kradzieży.
Czytaj też: UOKiK nie informuje o usterkach samochodów. Dlaczego?
Gdy zgromadzili materiał dowodowy, zauważyli że informacje które posiadają nie zgadzają się z zeznaniami mężczyzny, który zgłosił przestępstwo. Postanowili jednak jeszcze raz porozmawiać z „poszkodowanym”.
Po przedstawieniu przez funkcjonariuszy prawdziwej wersji zdarzeń mężczyzna przyznał się, że samochód nie został skradziony, a historia jest zmyślona.
Mężczyzna usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań i zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?