Do systemu ZKZL nie sposób włamać się z zewnątrz. Czy wśród jego pracowników działa... agent anarchistów?
Czytaj także:
Jarosław Pucek: Nie wycofam się z kontenerów i eksmisji
Poznań: Anarchiści ujawnili listę eksmitowanych. ZKZL ją teraz weryfikuje
- Nie wykluczam, że te dane wypłynęły z ZKZL-u. Nie jesteśmy jednak instytucją śledczą - mówi Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL. - W związku z tym złożyliśmy do prokuratury odpowiednie zawiadomienie.
Nie znaczy to, że w samym ZKZL-u nic się nie działo.
- Od zeszłego tygodnia trwały prace zmierzające do sprawdzenia systemu ochrony danych osobowych, czy szerzej ochrony informacji. Czekam na wyniki kontroli wewnętrznej - tłumaczy dyrektor Pucek.
Szefostwo ZKZL ustaliło grupę około 40 osób (od zastępców kierowników w górę), które mogły mieć dostęp do danych najemców.
Na opublikowanej przez anarchistów tzw. liście eksmitowanych znalazły się sprawy sprzed 3 lat, ale też nowe. Anarchiści opublikowali je - jak tłumaczyli - dla dobra osób, które czekają na eksmisje.
- Paradoks polega na tym, że są tam osoby, które otrzymały upomnienie, a ich sprawy już zostały uregulowane - tłumaczy Jarosław Pucek. - Ta lista to miszmasz.
Dlaczego ktoś miałby przekazać anarchistom listę najemców? - Nie jest tajemnicą, że nie wszyscy mnie lubią - przyznaje dyrektor Pucek. - Doszło jednak do upublicznienia danych, co może szkodzić naszym klientom, a to już przekroczenie wszelkich granic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?