- Cieszę się tylko z tego, że nasza reprezentacja walczyła do samego końca - mówił tuż po ostatnim gwizdku sędziego Maciej Jesiołkiewicz, który do Fan Zone na placu Wolności przyjechał z Jarocina. I dodał: - Ta porażka jest bardzo bolesna. Dzisiejsza noc miała być najwspanialszą w moim życiu. Niestety, będzie jedną z najsmutniejszych.
Kibice na placu Wolności byli przygnębieni, bo jeszcze kilka godzin wcześniej trudni było znaleźć tutaj osobę, która nie wierzyłaby w awans Polski do ćwierćfinału mistrzostw. Większość fanów zastanawiała się w jakim stosunku bramek pokonamy naszych południowych sąsiadów.
- Będzie trzy do jednego dla biało-czerwonych - przekonywał Przemek Tołoczko, który do strefy przyszedł razem ze swoją narzeczoną. I prognozował: - Strzelimy pierwszego gola i wtedy Czesi będą musieli się odkryć. Dzięki temu nasza reprezentacja zdobędzie kolejne bramki z kontrataków.
W sukces kadry trenera Smudy wierzył też Maks Saczywko, który na plac przeszedł razem ze swoimi przyjaciółmi - Liczę na dobry występ Kuby Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego - mówił. - W tym spotkaniu możemy mieć tylko kilka okazji bramkowych. Nasza drużyna cały czas musi być maksymalnie skoncentrowana - dodał.
Kibice w Fan Zone przez cały dzień dopingowali reprezentację Polski. Emocje sięgnęły jednak zenitu, kiedy na placu Wolności rozbrzmiał Mazurem Dąbrowskiego. Wtedy fani podnieśli w górę biało - czerwone szaliki i razem odśpiewali hymn.
- Musimy wygrać ten mecz. Inny scenariusz nie wchodzi w grę - mówił wtedy Piotr Rakoniewski, który do strefy przyszedł po raz pierwszy.
Kilka minut później był pewien, że nasza reprezentacja strzeliła pierwszego gola. Niestety, po chwili złapał się za głowę, bo piłka trafiła tylko w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Petra Cecha.
Z głowę poznaniacy, którzy tego wieczoru oglądali mecz w strefie łapali się jeszcze kilkakrotnie. A kiedy nasi południ sąsiedzi pokonali Przemysława Tytonia większość z nich nie mogła uwierzyć w to co się stało.
Szok i zdziwienie towarzyszyły kibicom już do końca spotkania. I choć jeszcze kilkakrotnie podskakiwali z nadzieją, że piłka za chwilę wpadnie do ramki Czechów to ostatecznie opuszczali strefę w bardzo smutnych nastrojach. - Dla nas Euro się skończyło. Teraz pozostaje nam już tylko dopingować innych - ze smutkiem mówiło wielu z nich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?