Poznań: Z chorą córką zamieszka na działkach?

- Córka po śmierci żony kompletnie się załamała. Poszła do gimnazjum, ale faktycznie do szkoły nie chodzi. Ma indywidualne nauczanie w domu. Jest pod stałą opieką psychologa, psychiatry, lekarzy - opowiada pan Jerzy.

Komentarz: Dyrektorze Pucek: Apeluję! - pisze Michał Kopiński

Jesienią złożył wniosek do ZKZL o mieszkanie do remontu w czworoboku, czyli budynku przy uli. Rolnej. Chciał kawalerkę. Wspomniał o stanie zdrowia córki. Był u jednego z radnych.- Myślałem, że nasza sytuacja jest wyjątkowa. Że dostaniemy to mieszkanie. Odpowiedź wysłano do mnie 30 stycznia, że były rodziny bardziej potrzebujące - opowiada. Nie stać go na wynajem mieszkania. Sprawdzał, że w dzielnicy , gdzie jest szkoła córki koszt wynajmu kawalerki i inne opłaty pochłonęłyby jego pensję.

Polecamy: Poznańskie osiedla z lotu ptaka [GALERIA]

- Nie chcę przenosić dziecka ze szkoły do szkoły. To byłoby dla niej trudne. Tak jak zorganizowanie indywidualnego nauczania. Jeśli mamy się przeprowadzić to raz, żeby stres był dla niej jak najmniejszy - mówi pan Jerzy. Ma trochę oszczędności. Akurat tyle, jak obliczył, by wyremontować małe, ok. 30 -metrowe mieszkanko.

- Mam też znajomych, którzy mogą pomóc przy remoncie - dodaje. Teraz, by nie zostawiać córki samej i mieć kontakt z nauczycielami, chodzi do pracy "na nocki". Nie traci nadziei, ale przeraża go wizja, że 28 lutego będzie musiał wyprowadzić się do domku letniskowego.A co na to ZKZL?

- Jesienią było tylko 7 mieszkań do remontu. Wpłynęło ponad 100 wniosków. Wybór był naprawdę trudny - tłumaczy Magdalena Gościńska, rzeczniczka ZKZL-u. - Wnioski złożyły rodziny w dramatycznej sytuacji mieszkaniowej.

Zachęca pana Jerzego do złożenia wniosku... w marcu. ZKZL zaoferuje wtedy ponad 40 mieszkań do remontu. Problem w tym, że rozpatrywanie wniosków trwa długo. Remont to kolejnych kilka miesięcy.

- Wytrzymamy - mówi z nadzieją pan Jurek.