Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: W miejskiej kasie może zabraknąć pieniędzy na koniec roku [INFOGRAFIKA]

Bogna Kisiel
Poznań musi się zadłużyć na 58 mln zł, chcąc ratować oświatę. Decyzję w sprawie zwiększenia deficytu radni podejmą prawdopodobnie jeszcze we wrześniu. Ale to nie jedyny kłopot budżetowy. Z pewnością nie uda się uzyskać ze sprzedaży majątku 130 mln zł. Dotychczas z tego tytułu wpłynęło do miejskiej kasy zaledwie 17 mln zł. Może zdarzyć się, że pod koniec roku Poznań będzie miał kłopoty z płynnością finansową.

Już na początku roku zaczęły rzadziej jeździć tramwaje i autobusy. Teraz oszczędza się na oświetleniu ulic. To tylko niektóre, bardziej widoczne, przykłady zaciskania pasa. Lepiej nie będzie, tylko gorzej. Istnieje realne zagrożenie, że w grudniu miasto może stracić płynność finansową.

- O takiej ewentualności mówił prezydent podczas Konwentu Seniorów Rady Miasta - twierdzi Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD.

Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu radnych PiS przyznaje, że tego w Poznaniu jeszcze nie było. I przypomina: - Od dwóch lat ostrzegaliśmy, że dzieje się coraz gorzej. Ale reakcji nie było. Sytuacja finansowa miasta jest dramatyczna.

Pogląd ten podzielają także radni Platformy.

- Dwa razy podczas debaty budżetowej i absolutoryjnej sygnalizowaliśmy, że na koniec roku mogą nadejść ciężkie czasy - podkreśla Marek Sternalski, szef klubu radnych PO. - Mówiliśmy, że dajemy szansę prezydentowi Grobelnemu, ale oczekujemy radykalnych działań. Mamy wrzesień, a prezydent nie przedstawił nam żadnych propozycji. Czas leci, a my płyniemy statkiem podczas sztormu i nikt nie wie dokąd.

Miejską kasę pustoszy zbyt optymistyczne zaplanowanie dochodów i niedoszacowanie wydatków w oświacie. W pierwszym przypadku trudno winą obarczać wyłącznie prezydenta i jego urzędników. Przypomnijmy, że dopiero w połowie roku minister finansów skorygował prognozy wpływów z podatków, m.in. PIT. Dlatego w czerwcu trzeba było zwiększyć deficyt o 29 mln zł.
Natomiast ambitny plan dochodów majątkowych od początku był nierealny. Założono, że miasto uzyska 297 mln zł, w tym ze sprzedaży majątku 130 mln. Przez pierwszych sześć miesięcy do budżetu wpłynęło ok. 42 mln zł, w tym ze sprzedaży majątku 17 mln.

- W maju pani skarbnik twierdziła, że tak źle to nie wygląda - mówi T. Lewandowski. - Bo jeśli nie uda się osiągnąć 130 mln zł, to ten niedobór częściowo uzupełniony zostanie funduszami zagranicznymi. Dostaniemy 50-70 mln zł dofinansowania do Antoninka. To pomoże uratować bieżącą płynność finansową miasta.

Sprzedaż nieruchomości wygląda kiepsko. Zdaniem Sz. Szynkowskiego, "albo nic nie sprzedajemy, albo za pół darmo".

- Wpływy z działek przy Sowińskiego pierwotnie szacowano na 52 mln, a zbyto je za 21 mln - dodaje T. Lewandowski.

Mało prawdopodobna wydaje się sprzedaż spółki Wielkopolski Rynek Hurtowy "Mięso, ryby, sery" oraz MPGM. To oznacza kolejne kilkadziesiąt milionów "w plecy". Te pieniądze nie wpłyną do budżetu.

- Pod koniec roku może zabraknąć pieniędzy na realizację części zadań - przyznaje M. Sternalski.

Sz. Szynkowski vel Sęk odnosi wrażenie, że już teraz hamuje się niektóre inwestycje, by zachować stabilność finansową.

- Odpowiedzialni za nie słyszą "nie spieszymy się, bo nie ma pieniędzy" - dodaje radny.

Komisja budżetu i finansów Rady Miasta przeanalizowała wykonanie budżetu w pierwszym półroczu tego roku.

- Oczekujemy programu naprawczego, który pozwoli wyjść z tej złej sytuacji, szczególnie w oświacie - mówi jej przewodniczący Przemysław Markowski z PO. - Jeszcze w tym roku musimy do niej dołożyć 58 mln zł. Jeżeli nie podejmiemy skutecznych działań, to w przyszłym będziemy musieli jeszcze bardziej zwiększyć wydatki na ten cel.

Decyzję w sprawie dziury oświatowej trzeba podjąć jeszcze we wrześniu. Inaczej zabraknie pieniędzy np. na wypłaty pensji dla nauczycieli. Prezydent proponuje zwiększyć deficyt, czyli zadłużyć się na kolejne 58 mln zł. Innego rozwiązania nie ma. Ale to rodzi konsekwencje na kolejne lata. Chociażby ograniczy możliwości zaciągania kredytów na inwestycje. Większe będą koszty obsługi zadłużenia. W 2013 r. z miejskiej kasy trzeba będzie wydać na ten cel ok. 420 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski