W środę sprawdziliśmy, czy podobnie jest po południu i zapytaliśmy, co myślą o tej sytuacji mieszkańcy. Okazało się, że o ile około godziny 15 nie ma większego problemu z wejściem do autobusu, to z każdą kolejną minutą jest coraz gorzej. A mrowie ludzi, którzy na kilku przystankach wysiadają z pełnych tramwajów, muszą się pogodzić z podróżą w często przepełnionych autobusach. To sprawia, że nastroje wśród pasażerów są coraz gorsze. I nie pozostawiają złudzeń: Jest źle, a miasto powinno jak najszybciej pomyśleć jak to zmienić.
- Ja mam szczęście, bo jak rano wyjeżdżam z Junikowa, to zawsze udaje mi się wejść do autobusu. Z każdym przystankiem jest jednak coraz gorzej i już w okolicy stadionu przy Bułgarskiej autobus jest kompletnie zapchany - mówi Beata Sarna, która codziennie dojeżdża do centrum z Plewisk. I podkreśla: - Gorzej jest na rondzie. W środę widziałam jak przynajmniej kilkadziesiąt osób, które chciały jechać w stronę Junikowa w ogóle nie zmieściło się do autobusu.
Podobnych spostrzeżeń jest znacznie więcej. A pytani o jazdę linią T1 mieszkańcy, zgodnie twierdzą, że tak nie powinno być. - Jednego popołudnia wszyscy tak pchali się do środka, że przyciśnięty do szyby nie mogłem złapać powietrza - opowiada pan Dawid, który pracuje na budowie nowego wieżowca Allegro.
Zdaniem Eugenii Sinkiewicz z Grunwaldu, miasto przynajmniej w godzinach szczytu ma obowiązek wysłać więcej autobusów.
- Nie mówię, że powinno ich być więcej o każdej godzinie, bo jak czasem jadę około południa to z miejscem nie ma problemu. Ale rano i popołudniu, to jest konieczne, bo sytuacja jest tragiczna - wskazuje Eugenia Sinkiewicz.
W swoje ręce sprawę wzięli mieszkańcy Junikowa. W piątek pisaliśmy o apelu, który w tej sprawie wystosowali do Zarządu Transportu Miejskiego.
- Normalnie tramwaje pojawiały się na przystankach co 2,5 minuty. Obecnie autobusy, które mają mniejszą pojemność, jeżdżą co 4-5 minut - alarmował na łamach "Głosu" Arkadiusz Borkowski, przewodniczący Rady Osiedla Junikowo.
Mimo że od tego czasu minął tydzień, wciąż nie ma żadnych konkretnych decyzji, które mogłyby zakończyć komunikacyjny koszmar pasażerów. A ZTM jakby nie widział tego, co dla wszystkich pasażerów jest oczywiste.,
- Sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Jesteśmy w stałym kontakcie z nadzorem ruchu i jeśli taka będzie konieczność, to pomyślimy o dodatkowych autobusach - obiecuje Rafał Kupś, zastępca dyrektora ZTM.
Wahadło tylko podczas meczu
Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował, że w niedzielę do Stadionu Miejskiego będzie kursował tramwaj wahadłowy.
"Wahadło" dojedzie do przystanku przy ulicy Węgorka. Niestety takie rozwiązanie będzie zastosowane tylko ze względu na dużą frekwencję podczas meczu Lecha Poznań z Legią. Warszawa. Wcześniej tramwaj pojawił się na trasie także krótko przed, a także w trakcie Wszystkich Świętych. Obecnie trwa jednak kolejny etap budowy wiaduktów na skrzyżowaniu ulicy Grunwaldzkiej i Smoluchowskiego. Dlatego tramwaje nie mogą dojeżdżać do torów przy ulicy Budziszyńskiej, gdzie mogłyby zawracać. Najprawdopodobniej do czerwca, autobus będzie jedynym środkiem transportu, który pozwoli pasażerom dojechać z ronda Jana Nowaka Jeziorańskiego w stronę Junikowa.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?