O zgodę na utworzenie w Poznaniu szkoły podstawowej, liceum i dwóch gimnazjów wnioskowali rodzice skupieni wokół Klubu Inteligencji Katolickiej, zgromadzenie sióstr Urszulanek oraz Archidiecezja Poznańska. Wszyscy otrzymali odmowy.
- Prezydent, wydając takie decyzje, pomija naturalnie prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem i przekonaniami religijnymi - uważa Przemysław Alexandrowicz, radny PiS. Jego zdaniem, miażdżąca opinia kuratora oświaty w tych sprawach, który uchylił wspomniane decyzje i odesłał je do ponownego rozpatrzenia, jest wymowna. Wskazuje, że prezydent nie miał wystarczających argumentów. I przypomniał, że Rada Miasta wsparła inicjatywę utworzenia publicznego, katolickiego liceum przy Kanclerskiej.
- Dlaczego prezydent lekceważy stanowisko rady? - pyta Alexandrowicz.
Katarzyna Kretkowska, radna SLD zastanawia się, jakie są powody, że "jedni dostają prezent (czytaj zgodę na prowadzenie szkoły publicznej), a inni nie". Jako przykład podaje założone przez prywatną osobę gimnazjum i liceum językowo-informatyczne na Jeżycach.
Prezydent Ryszard Grobelny stwierdził, że zgoda w przypadku akurat tej szkoły na Jeżycach została wydana 6 lat temu. Teraz sytuacja w poznańskiej oświacie jest inna.
- Muszę analizować skutki takich decyzji - mówi R. Grobelny. - Liceum poza dotacją budżetową powinno dostać także pieniądze miejskie. To ok. 300 tys. zł rocznie, które musiałbym zabrać z innych, już istniejących szkół. Godząc się na otwieranie kolejnych gimnazjów musimy się liczyć z tych, że ubędzie uczniów w innych szkołach. Koszt jednostkowy utrzymania ucznia wzrośnie. Pogarszamy w ten sposób sieć szkół.
Prezydent dopuszcza utworzenie nowej szkoły publicznej na północy Poznania, bo tam ich brakuje.
- W innym przypadku będzie to konkurencja dla naszych szkół - uważa R. Grobelny.
Te zarzuty odpiera Klub Inteligencji Katolickiej, który w Poznaniu chciałby prowadzić szkołę podstawową.
- Różnorodność oferty edukacyjnej to tylko plus dla Poznania, a zasady rynku są proste: brak konkurencji nie wpływa dobrze na poprawę jakości - twierdzi Piotr Ławrynowicz z KIK-u.
Prezydent uważa, że rozwiązaniem tej sytuacji może być poprowadzenie przez KIK istniejącej już szkoły.
- Bylibyśmy tym zainteresowani, ale pod warunkiem, że nie wywoła to konfliktów, a z tego, co wiemy, trudno przejąć szkołę, bez protestów nauczycieli - mówi Ławrynowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?