- Zmiany podyktowane są zasadą "ekonomii" postępowań w sprawach o wykroczenia, w których wystarczającą reakcją może być nałożenie mandatu - tłumaczy Małgorzata Woźniak, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Dzięki nim działanie straży dotyczące wielu wykroczeń będzie szybsze i skuteczne. Mniej formalności oznacza także mniej spraw kierowanych do sądów.
- Do tej pory przekazywaliśmy do sądu około 1500 spraw rocznie - tłumaczy Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej w Poznaniu. - W tych dotyczących ruchu drogowego, najczęściej chodziło o sprawy, gdy właściciel auta twierdził, że nie wie, kto kierował samochodem, kiedy fotoradar zarejestrował wykroczenie.
Zmian jest sporo, ale tym razem nie ma rewolucji takiej, jak pod koniec 2009 roku, kiedy strażnikom dano prawo do kontroli bagażu, użycia paralizatora czy posiadania "koguta" na radiowozach. Wtedy podniosły się głosy, że zamiast dofinansować policję, odpowiedzialność i koszty przerzuca się na straże i utrzymujące je samorządy. Tym razem nikt nie narzeka, bo - zdaniem municypalnych - nowe uprawnienia nie zmienią drastycznie sytuacji przeciętnego mieszkańca. W wielu przypadkach jednak skrócą procedury i przyspieszą wymierzenie kary.
Więcej w poniedziałkowym "Głosie Wielkopolskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?