Jeszcze w niedzielny poranek nic nie zapowiadało tragedii. Rrodzice byli z maluchem na spacerze. Podczas niego dziecko gorzej się poczuło. Gdy dostało drgawek,pojechali najpierw do szpitala na Grunwaldzie, a potem do dziecięcego przy ul. Krysiewicza. Tam lekarze postawili wstępną diagnozę: sepsa wywołana przez meningokoki. Mimo ich interwencji, malucha nie udało się niestety uratować. O godz. 2.30 w nocy, z niedzieli na poniedziałek, zmarł.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: SEPSA NA POLNEJ. SZPITAL ZAREAGOWAŁ PRAWIDŁOWO.
Jak się dowiedzieliśmy, na podstawie oględzin potwierdzono już wstępną diagnozę. Teraz lekarze czekają na wyniki badań.
- Pobraliśmy materiał, który został wysłany do laboratorium. Ale już objawy kliniczne wskazywały, że to jednak sepsa wywołana przez meningokoki - wyjaśnia dr n. med. Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora ds. opieki zdrowotnej w zakresie pediatrii Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza.
Władze placówki, zaraz po postawieniu diagnozy, poinformowały o zakażeniu poznański Sanepid. Takie postępowanie to bowiem standard w przypadku podejrzenia zakażenia sepsą.
- Po zgłoszeniu zakażenia przez szpital i ustaleniu najbliższych osób i wszystkich, którzy mieli kontakt z pacjentem, objęliśmy ich tzw. chemioprofilak-tyką- wyjaśnia Cyryla Staszewska, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Poznaniu. - Wszytko po to, aby uniknąć rozprzestrzeniania się choroby. Albo podano im leki, albo polecono, by skontaktowali się jak najszybciej z lekarzem rodzinnym.
Staszewska wyjaśnia też, że w tej grupie byli rodzice i dziadkowie zmarłego niemowlaka. W profilaktyce posocznicy zaleca się bowiem, żeby osobie, u której podejrzewa się zakażenie, podać jednorazową dawkę chemioterapeutyku o nazwie ciprofloksacyna.
Przypadek zakażania sepsą ze szpitala przy ul. Krysiewicza to nie pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie w Poznaniu. Od początku roku zakażenie posocznicą potwierdzono już u ośmiu osób.
Posocznica w Poznaniu
Na początku sierpnia sepsę stwierdzono u czterech noworodków w Szpitalu Ginekologiczno- Położniczym przy ul. Polnej. Dzieciom podano antybiotyki i szybko wróciły do zdrowia. A kontrola Sanepidu wykazała, że szpital działał zgodnie z procedurami.
W marcu zmarł natomiast maturzysta z VII LO w Poznaniu. Lekarze przyznali, że chłopak chorował też na serce.
Nie udało się też uratować sześcioletniej dziewczynki, mieszkanki Środy Wielkopolskiej. Pacjentka trafiła do Poznania i tu stwierdzono u niej posocznicę. Lekarze ze szpitala dziecięcego mówili wtedy, że choroba miała bardzo gwałtowny przebieg. Dziecko zmarło bowiem w kilkanaście godzin po postawieniu diagnozy.
Sepsę potwierdzono też w kwietniu tego roku u 17-letniego ucznia Zespołu Szkół Zawodowych przy ul. św. Floriana. Chłopaka udało się jednak wyleczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?